Nowe technologie półprzewodnikowe, kluczowe dla rozwoju sztucznej inteligencji, stają się trudniej dostępne dla Polski. Nasz kraj znalazł się w "koszyku" państw, które mają nałożony limit na import nowoczesnych technologii z USA. Decyzję w tej sprawie opublikował departament handlu.
Polskę zaliczono do grupy, w której znajduje się m.in. niemal cała Ameryka Południowa, Afryka, Bliski Wschód, Europa Środkowo-Wschodnia i Indie. Trzecia kategoria oznacza kraje, gdzie w ogóle zakazany jest import amerykańskich półprzewodników. To m.in. Rosja i Chiny.
"W niewłaściwych rękach potężne systemy sztucznej inteligencji mogą potencjalnie zaostrzyć znaczne zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego, w tym poprzez umożliwienie rozwoju broni masowego rażenia, wspieranie potężnych ofensywnych operacji cybernetycznych i pomoc w łamaniach praw człowieka, takich jak masowa inwigilacja" - wyjaśnia Biały Dom w komunikacie prasowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bez restrykcji, a zatem z dostępem do amerykańskich technologii bez ograniczeń, pozostaje 18 krajów, głównie Europy Zachodniej. Waszyngton w oświadczeniu wyjaśnia, że to "kluczowi sojusznicy i partnerzy". Zaznacza, że ruch ten ma "wzmocnić bezpieczeństwo i siłę gospodarczą USA".
Polscy eksperci oburzeni
Decyzja Waszyngtonu wywołała zaskoczenie wśród ekspertów. Prof. Piotr Sankowski z Wydziału Matematyki, Informatyki i Mechaniki Uniwersytetu Warszawskiego wyraził na platformie X zdziwienie, podkreślając, że Polska została zaliczona do drugiej kategorii państw.
Sankowski zauważył, że choć limit importu chipów wynosi 50 tys. (restrykcje dla krajów drugiej kategorii), to może być zwiększony do 100 tys., jednak ograniczenia te mogą wpłynąć na globalne ambicje Polski w zakresie AI.
"Wydźwięk tego dokumentu jest jednoznaczny: żółte kraje powinny zapomnieć o rozwoju własnej superinteligencji. A limity mają im wystarczyć tylko do zwykłych zastosowań AI bo 'ten limit zapewnia, że amerykańska technologia jest dostępna do obsługi zagranicznych rządów, dostawców usług medycznych i innych lokalnych przedsiębiorstw'. Czyli broń boże nie powinniśmy myśleć o jakiś globalnych AI" - napisał prof. Sankowski.
Decyzję USA skrytykował także Leszek Bukowski, ekspert ds. AI, wskazując, że Polska została zdegradowana do drugiej kategorii obliczeniowej. Bukowski apeluje do ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o interwencję.
"Firmy technologiczne przyciągają i generują inne firmy technologiczne. Ta mapka pokazuje kierunki dyfuzji technologii, jakie sobie wyobrażają Amerykanie" - podkreśla ekspert.