Jak ogłosiła na telekonferencji prasowej szefowa resortu handlu Gina Raimondo, nowe przepisy w praktyce blokują eksport 24 typów wyspecjalizowanego sprzętu i trzech programów wykorzystywanych w produkcji zaawansowanych czipów, w tym w systemach sztucznej inteligencji. Na czarną listę wpisano 140 chińskich firm z sektora półprzewodników, co znacznie utrudni im prowadzenie interesów z amerykańskimi przedsiębiorstwami. Wśród nich są firmy związane z koncernem Huawei, wiodącym chińskim producentem zaawansowanych układów scalonych.
USA uderzają w chiński przemysł półprzewodników
Są to najmocniejsze restrykcje, jakie kiedykolwiek wprowadziły Stany Zjednoczone - podkreśliła Raimondo w rozmowie z reporterami.
Jak dodała, ich celem jest "obniżenie zdolności Chin do produkcji najbardziej zaawansowanych chipów, których kraj ten używa w modernizacji armii".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Washington Post" pisze jednak, powołując się na ekspertów i przedstawicieli administracji USA, że restrykcje są znacznie łagodniejsze, niż planowano. Miały one zostać złagodzone m.in. ze względu na presję amerykańskich firm produkujących objęty restrykcjami sprzęt, a także naciski Holandii, Japonii i firmy z tych krajów z tego samego sektora. Negocjacje doprowadziły nie tylko do złagodzenia kontroli eksportu, lecz również do opóźnienia ich przyjęcie, co dało Chinom czas na zgromadzenie zapasów.
Według Gregory'ego Allena, eksperta od AI z think tanku Center for Strategic and International Studies (CSIS), amerykańska administracja wybrała najgorsze z możliwych podejść.
"Najgorsze, co można zrobić, to dramatycznie sygnalizować zamiar odcięcia Chinom dostępu do technologii, a potem mieć tyle luk w prawie i tak nieudolną implementację, że ponosi się niemal wszystkie koszty tej polityki za jedynie ułamek korzyści" - ocenił.
To już trzecia runda restrykcji ograniczających eksport zaawansowanej technologii do Chin.
Ruch ten został natychmiast skrytykowany przez władze w Pekinie, które oceniły, że jest to "nierynkowa praktyka", która zagrozi stabilności globalnych łańcuchów dostaw.
Tak Chiny ogrywają świat
Mimo amerykańskich sankcji, chińska branża półprzewodników prężnie się rozwija. Giganci na rynku - Huawei i SMIC - połączyli siły, by produkować m.in. czipy do telefonów, czyli procesory mniejsze, niż przewidują sankcje. Wykorzystują spółki-wydmuszki zakładane przez chińskie firmy - opisywał niedawno "Puls Biznesu".
Dziennik przypomina też, że w październiku 2022 r. administracja prezydenta Joego Bidena nałożyła sankcje na chińską branżę półprzewodników. Stało się to kilka tygodni przed wypuszczeniem w świat ChataGPT. Największym firmom z USA, Holandii i Japonii zakazano eksportu sprzętu potrzebnego do produkcji wysokiej klasy procesorów (mniejszych niż 10 nm) potrzebnych do rozwoju technologii, takich jak sztuczna inteligencja.
Tymczasem największy chiński producent półprzewodników SMIC jest w stanie masowo produkować technologię na 7 nm, a w przyszłym roku na 5 nm. Eksperci zauważają również, że doszło do odrodzenia Huaweia, który był najbardziej "nękaną" firmą podczas pierwszej fali sankcji nałożonych przez administrację Donalda Trumpa w 2018 r.