Wydawcy oraz dziennikarze polskich mediów - łącznie ponad 350 tytułów gazet i portali lokalnych, w ramach jednodniowej akcji protestacyjnej, wystosowali w czwartek apel do polityków, by zmienili uchwalone w Sejmie niekorzystne dla mediów przepisy prawa autorskiego i praw pokrewnych.
Politycy! Nie zabijacie polskich mediów!" Polskie media są ważną częścią życia każdego z nas - wszystkich żyjących, mieszkających i pracujących w Polsce - głosi apel opublikowany na stronach gazet i mediów elektronicznych.
W reakcji na protest mediów Facebook blokuje posty lokalnych redakcji - informuje na platformie X Andrzej Andrysiak, prezes Rady Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych.
Na profilu "Tygodnika Tucholskiego" pojawił się komunikat: "Publikacja Twojej strony została cofnięta. Jest to spowodowane tym, że strona była niezgodna z naszymi standardami społeczności". To samo dzieje się na profilu "Słowa Podlasia" i portalu MojePieniny.pl.
Meta poinformowała nas, że jest w trakcie sprawdzania tej sprawy. Po godzinie 17.00 otrzymaliśmy również informację z Mety, że nadal bada przypadek, ale "potwierdza, że wszystkie wskazane strony są aktywne, a treści (dotyczące protestu - przyp. red.) widoczne".
Wydawcy i dziennikarze w apelu podkreślają, że w trakcie uchwalana przepisów o prawie autorskim w świecie cyfrowym zlekceważono ich postulaty, o których realizację zabiegali. "Oczekiwaliśmy wprowadzenia instrumentów mediacji między platformami i wydawcami w przypadku sporu o tantiemy, rekompensaty za ekspozycję treści w sieci oraz ochrony przed ich kopiowaniem" - czytamy.
"Musimy mierzyć się z groźbą, jaką jest dominacja globalnych gigantów technologicznych na rynku polskich mediów. Wskutek szybkiego rozwoju przejęły lwią część środków reklamowych finansujących dotąd polskie media. Bezkarnie i nieodpłatnie wykorzystują tworzone przez nas treści, a zyski przekazują za granicę" - wskazują, dodając, że są to organizacje niezwykle potężne i wpływowe.
Prawo autorskie. Tak zdecydował Sejm
Sejm uchwalił w piątek z poprawkami nowelizację ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, która wdraża do polskiego porządku prawnego dwie dyrektywy PE.
Pierwsza z przyjętych przez Sejm poprawek zakłada zwiększenie z trzech procent do 25 proc. objętości utworu, który może być wykorzystany na potrzeby zilustrowania treści w celach dydaktycznych lub związanych z prowadzeniem działalności naukowej. Druga poprawka zastępuje sformułowanie "artyści i wykonawcy" słowami: "twórcy i wykonawcy" oraz zakłada, że także twórcy opracowania "utworu literackiego, publicystycznego, naukowego, muzycznego lub słowno-muzycznego" są uprawnieni do stosownego wynagrodzenia.
Na posiedzeniu głosowano także m.in. poprawki zgłoszone przez Lewicę, które miały zabezpieczać interesy dziennikarzy i wydawców prasy. Nie uzyskały jednak poparcia.
- Prasie dziś grozi to, że zagłodzą ją cyfrowi giganci, że będzie więcej zwolnień dziennikarzy - mówiła Daria Gosek-Popiołek (Lewica) apelując o przyjęcie poprawek. "Ta ustawa może pomóc wszystkim mediom i może wzmocnić nas, jako społeczeństwo, w odporności na dezinformację - podkreśliła.