Przypomnijmy, jak informowały WP Wiadomości, w pierwszą sobotę stycznia policjanci z warszawskiej Woli zatrzymali mężczyznę podejrzanego o spowodowanie dzień wcześniej tragicznego wypadku, w wyniku którego zginął 14-letni chłopiec z Ukrainy. W chwili zatrzymania Andrzej K. był pijany. W 2023 r. nałożono na niego trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów.
Do zdarzenia doszło w obrębie przejścia dla pieszych przy ul. Jana Kazimierza. Sprawca wypadku uciekł, a nastolatek zmarł w szpitalu na skutek odniesionych obrażeń.
Wówczas szef InPostu Rafał Brzoska napisał w serwisie X, że "z ogromnym smutkiem przyjął informację o tragicznej śmierci 14‑letniego chłopca potrąconego na przejściu dla pieszych w Warszawie". Dodał, że sam jest rodzicem, więc "trudno mu wyobrazić sobie ból, jaki przeżywa teraz rodzina". Wtedy też "dobitnie zdementował nieprawdziwe doniesienia", że kierowca pracował dla InPostu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze przeprasza
Zarząd Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze wydał oficjalne przeprosiny wobec InPostu za "naruszenie jej renomy oraz dobrego imienia jej pracowników". W oświadczeniu przyznano, że rozpowszechniane informacje o kurierze, rzekomo świadczącym usługi dla InPost i będącym sprawcą śmiertelnego wypadku w Warszawie, nie miały żadnego pokrycia w faktach.
Wskazane informacje i zarzuty nie znajdują jakiegokolwiek oparcia w faktach, a powołane przez nas źródła medialne nie istniały – napisano w komunikacie.
Stowarzyszenie podkreśliło, że fałszywe informacje mogły negatywnie wpłynąć na zaufanie do InPostu jako podmiotu świadczącego usługi logistyczne i tym samym naraziły firmę na szkodę wizerunkową.
Szef InPost, Rafał Brzoska, skomentował przeprosiny na portalu społecznościowym X, podkreślając, że fałszywe informacje i pomówienia nie pozostają bez konsekwencji. Zwrócił uwagę na kluczowy fragment oświadczenia: "powołane przez nas źródła medialne nie istniały". Brzoska dodał również, że przeprosiny zostały przyjęte.