W czerwcu dostawy rosyjskich towarów do Unii Europejskiej spadły o 14 proc. w porównaniu z majem i wyniosły 2,5 mld euro. To minimum od lutego 1999 r. Największą część rosyjskiego eksportu do Unii Europejskiej stanowił gaz (1,1 mld euro), ropa i produkty naftowe (333 mln euro) oraz żelazo i stal (164 mln euro) - informuje rosyjski dziennik "Kommiersant".
Spadają obroty handlowe pomiędzy UE a Rosją
Dziennik informuje, że dostawy europejskich produktów do Rosji w czerwcu spadły o 5 proc. w ujęciu miesięcznym – do 2,4 mld euro. Kluczowymi kategoriami europejskiego eksportu do Federacji Rosyjskiej były produkty farmaceutyczne (634 mln euro) i sprzęt (262 mln euro) i przyrządy optyczne (203 mln euro).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Według Eurostatu największy spadek obrotów handlowych w czerwcu nastąpił z Portugalią – 4,3-krotny, do 13,2 mln euro, a także z Czechami i Irlandią – około dwukrotnie, odpowiednio do 121,5 i 41,5 mln euro. Jednocześnie w czerwcu wzrosły obroty handlowe z niektórymi krajami. Tym samym wymiana handlowa z Bułgarią i Rumunią wzrosła o 15 proc., odpowiednio do 55,8 i 12,3 mln euro. Wzrosły także obroty handlowe z Holandią (10 proc.) i Chorwacją (7 proc.)" - pisze dziennik.
"Rosyjska gospodarka ma się źle"
- Gospodarka Rosji pod rządami Władimira Putina ma się źle i coraz gorzej. Prezeska Banku Centralnego i inni przedstawiciele władz mówią o tym otwarcie - przekonuje rosyjski ekonomista Władimir Miłow.
- W ubiegłym roku szefowa rosyjskiego Banku Centralnego Elwira Nabiullina podwyższyła stopę procentową do 16 proc., licząc, że twarda polityka pieniężna zdoła zahamować inflację. To się nie udało, bo inflacja ciągle rośnie - mówił na początku lipca w rozmowie z PAP Władimir Miłow, sympatyzujący z opozycją demokratyczną rosyjski ekonomista i były wiceminister energetyki. I oceniał, że Rosja prawdopodobnie wkrótce podniesie stopy procentowe. Tak się też stało. 26 lipca Bank Centralny Rosji podjął decyzję o podniesieniu głównej stopy procentowej z 16 do 18 proc.
- Realny obraz jest taki, że ta gospodarka się wali. Może nie tak szybko, jak chciały kraje wprowadzające sankcje, ale to się dzieje – dodał.
Zełenski: Rosja szantażuje świat groźbą katastrofy
- Gospodarka wojenna jest czasowa i jest możliwa, dopóki są pieniądze. Szefowa Banku Centralnego Elwira Nabiullina postawiła na kartę bardzo dużo, bo wszyscy oprócz niej są przeciwko twardej polityce pieniężnej. Wszyscy chcą jej złagodzenia i tanich pieniędzy. Na obniżenie stopy procentowej naciskają lobbyści, wojskowi, zbrojeniówka, biznes – oświadczył Miłow.