Według "Gazety Wyborczej" Hermes miał służyć do nielegalnej inwigilacji polityków, urzędników państwowych, sędziów oraz prokuratorów. O istnieniu oprogramowania obecne kierownictwo Prokuratury Krajowej (PK) miało dowiedzieć się z jednej z faktur za abonament, który należało opłacić za użytkowanie systemu.
Hermes a Pegasus. Porównanie kosztów zakupu
Jak pisze "GW", Hermes został kupiony jako "specjalistyczny program analityczny". Nie był certyfikowany przez ABW. Centrala oprogramowania miała mieścić się w "Kancelarii Tajnej PK".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zakup Hermesa miał nastąpić wiosną 2021 r. "Transakcję negocjował z producentem mec. Krzysztof Krełowski. Cena z licencją: 15 mln zł plus abonament" - pisze "GW". Mec. Krełowski - jak podaje gazeta - to były dyrektor inspektoratu wewnętrznego w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a w 2021 r. radca prawny PK.
Bogdan Święczkowski, który w roku 2022 został sędzią Trybunału Konstytucyjnego na pytanie "GW" w tej sprawie odpisał: "W czasach, kiedy byłem Prokuratorem Krajowym nie zakupiono żadnego oprogramowania szpiegowskiego".
Jak działa Hermes? "Jeśli podamy mu dane obiektu naszego zainteresowania, przejrzy informacje dostępne publicznie w sieci (wyszukiwarki, serwisy społecznościowe, fora, serwisy specjalistyczne) i pobierze z nich wszystko, co na temat danego imienia, nazwiska i pseudonimu znajdzie" - czytamy na blogu zaufanatrzeciastrona.pl.
Autorzy wpisu przekonują, że Hermes wcale nie jest bardziej zaawansowany od Pegasusa. Po pierwsze dlatego, że - jak wskazano - Pegasus jest instalowany w najniższej możliwej warstwie systemowej. "Nie ma zatem niższej, w której miałby się znaleźć Hermes" - czytamy. Ponadto, jak podkreślono, Pegasus ma maksymalne możliwości "ingerencji w urządzenie".
Najwyższa Izba Kontroli przed dwoma laty wykazała, że na zakup Pegasusa Centralne Biuro Antykorupcyjne otrzymało 25 mln zł od Ministerstwa Sprawiedliwości z Funduszu Sprawiedliwości. 8,4 mln zł na testy funkcjonalności i szkolenia dołożyło CBA. W sumie to 33,4 mln zł.
Sprawę użycia Pegasusa bada komisja śledcza. Chodzi o wykorzystanie tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję w okresie od 16 listopada 2015 r. do dnia 20 listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. Będzie również badała, czy działania operacyjno-rozpoznawcze prowadzone z wykorzystanie Pegasusa wobec polskich obywateli były legalne, prawidłowe i celowe.
Powołanie komisji to pokłosie ustaleń działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab. Podała ona, że za pomocą opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania Pegasus byli m.in. inwigilowani mec. Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek i senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza. Do telefonu polityka miano się włamać 33 razy w okresie od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 r., gdy był on szefem sztabu KO przed wyborami parlamentarnymi.