W środę wieczorem Orlen opublikował wyniki finansowe po pierwszym półroczu 2024 roku. Okazały się one znacząco gorsze od osiągniętych w analogicznym okresie roku poprzedniego.
Przychód wyniósł 151,8 mld zł, zysk netto 2,8 mld zł, a EBITDA prawie 12,3 mld zł. Zysk netto skurczył się o 12,6 mld zł (przez pierwsze sześć miesięcy ubiegłego roku koncern wypracował niemal 15,5 mld zł). EBITDA była z kolei mniejsza o 14,7 mld zł - w pierwszym półroczu zeszłego roku sięgnęła 27 mld zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zysk Orlenu ostro w dół. Ekspert o przyczynie
Przyczyny spadku zysku wyjaśnił w rozmowie z money.pl Dawid Czopek, ekspert rynku paliw i zarządzający Polaris FIZ.
Głównym powodem jest specjalny podatek, który Orlen był zobowiązany zapłacić. - Kwota ta została następnie przeznaczona na wyrównanie rachunków odbiorców i sfinansowanie tarczy energetycznej. W poprzednim roku Orlen otrzymał niemal pełny zwrot kosztów związanych z mrożeniem cen. Natomiast w bieżącym roku takiego zwrotu nie było, co w jednym kwartale stanowi kwotę netto blisko 7 miliardów złotych. To właśnie ten czynnik miał największy wpływ na wyniki - wyjaśnił ekspert.
Czopek wskazał również na zmiany w dalszej perspektywie: - Na chwilę obecną nie ma informacji o planach wprowadzenia tego podatku w kolejnych kwartałach. Gdyby nie to obciążenie, najistotniejszy wskaźnik, czyli oczyszczona EBITDA, którym posługują się analitycy, w drugim kwartale tego roku byłaby nawet wyższa niż rok wcześniej.
Orlen z gorszymi wynikami. "Warto zrozumieć, co się wydarzyło"
Ekspert odniósł się do zarzutów pod adresem nowego rządu. Krytycy za spadek zysków obwiniają bowiem ekipę Donalda Tuska. - Bez względu na sympatie polityczne warto jednak zrozumieć, co tak naprawdę się wydarzyło - stwierdził.
- To nieprawdziwe oskarżenia. Mamy do czynienia z wynikami, które można określić jako oczyszczone i porównywalne rok do roku - uważa nasz rozmówca.
Zaistniała sytuacja wynika z faktu, że Orlen partycypował w kosztach obniżenia rachunków za energię dla obywateli, nie otrzymując za to rekompensaty. Jako akcjonariusz mogę odczuwać pewien niepokój, jednak jako obywatel skorzystałem na niższych opłatach za energię elektryczną - powiedział Czopek.
Marże na rynku ostro w dół
Zdaniem Czopka w zaprezentowanych przez Orlen wynikach istotne są zmiany w podstawowej działalności koncernu. - Należy pamiętać, że w głównej dotychczas działalności Orlenu, czyli przerobie ropy naftowej na gotowe paliwa, sytuacja makroekonomiczna ulega normalizacji. Marże, które kiedyś sięgały 40-50 dolarów na przerobie diesla czy benzyny, w tym roku uległy obniżeniu. Pomimo zniszczenia części rosyjskich rafinerii przez Ukraińców, globalny popyt na paliwa jest na tyle niski, że nie obserwujemy już tak wysokich marż, jak dwa lata temu, szczególnie po wybuchu pełnoskalowej wojny - wyjaśnił rozmówca money.pl.
Wskazał też na pozytywy wyłaniające się z komunikatu Orlenu. - Coraz większą rolę odgrywa bardziej stabilna działalność energetyczna, czyli produkcja energii elektrycznej. Jest to korzystne, ponieważ ta gałąź biznesu jest mniej zależna od globalnych wydarzeń makroekonomicznych. W konsekwencji struktura wyników Orlenu zmienia się na bardziej stabilną, co powinno skutkować mniejszymi wahaniami wyników między kwartałami - zauważył Czopek.
Orlen tnie inwestycje. "Nie ma mowy o sprzedaży"
Zarządzający Polaris FIZ odniósł się również do spekulacji dotyczących przyszłości spółki.
Z pewnością nie mamy do czynienia z przygotowaniem do sprzedaży Orlenu konsorcjum rosyjsko-niemieckiemu, jak sugerują niektórzy. To normalna działalność operacyjna spółki - podkreślił.
- Panuje powszechne przekonanie, że Orlen nieefektywnie wykorzystywał środki na inwestycje, które nie przynoszą wymiernych korzyści. Dlatego pozytywną informacją jest redukcja wydatków inwestycyjnych o około 3 miliardy złotych, dotycząca projektów, które nie wykazywały uzasadnienia ekonomicznego - dodał.
Ekspert zwrócił uwagę na poprawę w zakresie komunikacji spółki. - Po nie najlepiej zarządzonym pod względem PR pierwszym kwartale, obecnie obserwujemy znacznie lepsze podejście do komunikacji. Szacunki wyników, opublikowane kilkanaście dni temu, przewyższyły oczekiwania analityków. Co istotne z perspektywy inwestorów, ograniczono również wydatki inwestycyjne - zaznaczył.
Czopek stwierdził też, że spółka powinna skoncentrować się na działalności energetycznej, co wydaje się już realizować. - Widoczne jest to szczególnie w kontekście wysokich cen paliw w Polsce w ostatnich tygodniach. Orlen ma duży potencjał w obszarach takich jak budowa magazynów energii czy rozwój czystych źródeł wytwarzania energii. Kluczowe pozostaje również uporządkowanie kwestii związanych z nadmiernymi inwestycjami. Z wypowiedzi przedstawicieli spółki podczas konferencji wynika, że są oni świadomi tych wyzwań i pracują nad ich rozwiązaniem - wskazał.
Orlen: "Rynek nas nie rozpieszczał"
Podczas czwartkowej konferencji prasowej do kwestii inwestycji odniósł się prezes Orlenu Ireneusz Fąfara.
- Na inwestycje wydamy w tym roku niewiele ponad 35 mld zł i będą o blisko 9 proc. niższe niż we wcześniejszych planach. Nie ograniczamy inwestycji, ale wykonujemy je racjonalnie i bezpiecznie - podkreślił szef spółki. Skrytykował też decyzje poprzedniego zarządu. - Inwestycja w Olefiny to największa pułapka zastawiona przez poprzedni zarząd nie tylko na Orlen, ale na całą polską gospodarkę. Mówimy o 25 mld zł i nie chodzi tylko o niekompetencję. Ta kwota to koszt całego projektu offshore, który realizujemy albo 4 GW zielonego wodoru. Obie alternatywy to niższe rachunki za energię i większa konkurencyjność polskiej gospodarki - mówił szef koncernu ws. inwestycji Olefiny III.
Fąfara odniósł się też do jednej z najważniejszych tez raportu o "rosnącej presji otoczenia makroekonomicznego". - Rynek w drugim kwartale nas nie rozpieszczał, otoczenie rynkowe było słabe. Pogłębia się zła sytuacja na rynku petrochemicznym - powiedział podczas konferencji prasowej.
Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl