Najnowszy projekt aktualizacji tzw. tarczy antykryzysowej zakłada zawieszenie obowiązku odebrania przez pracownika zaległego urlopu do 30 września.
Zdaniem Ministerstwa Rozwoju pozwoli to odkorkować firmy w okresie wakacyjnym, ponieważ to w tym czasie pracownicy najczęściej odbierają zaległe wolne. Resort podaje, że pracodawca będzie mógł wysłać pracownika na zaległy urlop "bez jego zgody".
"W okresie epidemii pozwoli to pracodawcy wysłać pracownika na zaległy urlop bez jego zgody. Ma to zapobiec kumulacji urlopów niewykorzystanych za zaległe lata oraz urlopów nabytych w bieżącym roku kalendarzowym" - widnieje w komunikacie resortu, do którego dotarła Polska Agencja Prasowa.
Nowy projekt ma ułatwić funkcjonowanie firm w okresie pandemii. W praktyce oznacza jednak, że to pracodawca będzie mógł ustalić okres, w którym pracownik pójdzie na urlop.
Zapisy nowego projektu zakładają również ograniczenie wysokości odpraw i odszkodowań za rozwiązanie "stosunku pracy, rozwiązania umowy agencyjnej, umowy zlecenia, czy innej umowy o świadczenie usług". Po nowemu zwolnionemu pracownikowi będzie przysługiwać maksymalnie 10-krotność minimalnej pensji, która obecnie wynosi 2,6 tys. brutto.
Co jeszcze zakłada aktualizacja tarczy antykryzysowej? Pracodawca, po osiągnięciu porozumienia z organizacjami związkowymi, będzie mógł zawiesić niektóre obowiązki dotyczące zakładowych funduszy socjalnych. Projekt wyszczególnił, że dotyczy to tych firm, które dotknął "określony spadek obrotów gospodarczych" albo "istotny wzrost obciążenia funduszu wynagrodzeń".
Pracodawcy będą mogli także nie stosować postanowień układów zbiorowych pracy lub regulaminów wynagradzających, jeżeli te zapewniają wyższą, niż wymagana ustawowo, wysokość odpisu na zakładowe fundusze socjalne.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl