Gazeta opublikowała jedną z faktur, które Gerald Birgfellner miał wystawić spółce Srebrna za poczynione przez siebie opracowania potrzebne do budowy 190-metrowych bliźniaczych wież w Warszawie.
"Po zapoznaniu się z opublikowaną w mediach fakturą nr FA/4/2018 z dnia 14 czerwca 2018 r. uprzejmie informuję, że nie została ona doręczona spółce i nie była przedmiotem księgowania" - napisała w oswiadczeniu przesłanym PAP prezes Srebrnej Małgorzata Kujda.
Kujda oceniła, że treść opublikowanej faktury "wskazuje na próbę sfiskalizowania kosztów, które dotąd nie były przedmiotem sprawozdania ze strony osoby podającej się za zleceniobiorcę".
"Spółka kwestionuje jakiejkolwiek roszczenia ze strony pana Birgfellnera, który w dniu 26.07.2018 r. złożył rezygnację z zarządu Nuneaton Sp. z o.o. Do dalszego wyjaśnienia pozostawiamy kwestię odprowadzenia podatku od towarów i usług do właściwego urzędu skarbowego w Warszawie" - napisała prezes Srebrnej.
Rzeczniczka PiS Beata Mazurek powiedziała w czwartek, że faktura, którą ujawniła "Gazeta Wyborcza", nie jest podstawą do dokonania płatności, "bo w niej nie wiadomo, o co chodzi". - Taką fakturę każdy może wystawić każdemu - oceniła.
Taśmy Kaczyńskiego. "Wyborcza" publikuje fakturę
Posłowie Platformy Obywatelskiej poinformowali w czwartek, że zwrócili się do Izby Administracji Skarbowej w Warszawie z wnioskiem o przeprowadzenie kontroli skarbowej w spółce Srebrna. Marta Golbik i Zbigniew Konwiński wyjaśnili, że ich wniosek jest oparty o art. 282 Ordynacji podatkowej.
Roman Giertych wezwał w czwartek spółkę Srebrna oraz Jarosława Kaczyńskiego do uregulowania należności wobec swojego klienta. Giertych reprezentuje Geralda Birgfellnera, niedoszłego wykonawcę inwestycji w wieżowiec znany jako K-Tower.
"Uprzejmie prosimy spółkę Srebrna oraz p. Jarosława Kaczyńskiego o uregulowanie zaległych faktur w związku z pracami nad projektem budowy dwóch wież na działce należącej do spółki" - napisał na Twitterze.
Przypomnijmy, że w ujawnionej pod koniec stycznia rozmowie w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej Jarosław Kaczyński deklarował zamiar uregulowania rachunków Austriaka.
- Realia są takie: albo będą jakieś te dodatkowe rachunki, bo my po prostu ich potrzebujemy, albo jest druga droga, i tu nie traktujcie jej jako wojenną. To znaczy, że wy wysuniecie roszczenia o charakterze sądowym - wyjaśnił prezes PiS. - Jestem gotów w tym sądzie zeznać, że ta robota była robiona dla nas, znaczy dla Srebrnej - mówi Jarosław Kaczyński.
"Gazeta Wyborcza" wprost określiła swą najnowszą publikację jako odpowiedź na słowa Mateusza Morawieckiego z wtorkowej konferencji prasowej. Premier stwierdził wówczas, że Austriak nie przedstawił żadnej faktury na poparcie swych roszczeń finansowych wobec Srebrnej.
- Przecież każdy z nas, jak płaci za remont łazienki, budowę płotu czy cokolwiek innego, to chce paragon fiskalny albo fakturę - argumentował premier. - Idź do sądu, człowieku i w sądzie uzgodnimy, na jakim poziomie ta zapłata powinna zostać uiszczona - dodał.
Morawiecki mówił też, że z nagranej rozmowy Birgfellnera z Kazimierzem Kujdą wynika, że Austriak "nakłania prezesa NFOŚ do jakichś dziwnych wypowiedzi i padają nietypowe, mówiąc delikatnie, dziwne propozycje". - Należy się zastanowić, czy obrońcy austriackiego biznesmena przypadkiem nie działają na jego szkodę - powiedział szef rządu.
Ze skanu w "Wyborczej" wynika, że spółka Nuneaton wystawiła fakturę, korzystając z oprogramowania Comarch ERP Optima. Rzecznik Comarchu poinformował w czwartek PAP, że że spółka Nuneaton "nie jest klientem Comarch i nie zakupiła systemu Comarch ERP Optima ani bezpośrednio, ani pośrednio".
Nuneaton Sp. z o.o. została powołana przez Srebrną do realizacji budowy wieżowca na działce na warszawskiej Woli. Na jej czele stanął Gerald Birgfellner, skoligacony z Jarosławem Kaczyńskim austriacki deweloper.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl