Sektor układów pamięci mierzy się zaskakującym problemem. "Branża warta 160 mld dol. przeżywa jeden z najgorszych okresów w historii. Chipy zalegają w magazynach, klienci zmniejszają zamówienia, a ceny produktów spadły" - informuje Bloomberg.
Agencja zwraca uwagę, że "bezprecedensowy" kryzys uderza nie tylko w liderów branży, jak Hynix czy Micron Technolory, ale również destabilizuje dostawców urządzeń i szkodzi azjatyckim gospodarkom, które opierają się na eksporcie technologii.
Problemy sektora wynikają m.in. z osłabienia popytu na pamięć cyfrową, który nagle rozdmuchała pandemia koronawirusa. COVID-19 wygonił ludzi z biur i szkół do pracy oraz nauki zdalnej. Wzrosło wówczas zapotrzebowanie m.in. na tablety, smartfony i komputery. Kłopoty branży sprawia też wojna w Ukrainie, wysoka inflacja oraz stopy procentowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wszystkie oczy zwrócone na Samsunga
Agencja podaje, że zapasy chipów gigantów technologicznych wzrosły ponad trzykrotnie. Znajdują się teraz na rekordowym poziomie, czyli trzech, a nawet czterech miesięcznych dostaw.
"Samsung Electronics i jego rywale tracą pieniądze na każdym wyprodukowanym chipie. Ich wspólne straty operacyjne mają w tym roku osiągnąć rekordowy poziom 5 mld dol." - informuje Bloomberg.
Południowokoreański gigant - Samsung - we wtorek (31 stycznia) poda wyniki finansowe za czwarty kwartał 2022 r. Największy producent chipów, smartfonów i wyświetlaczy na świecie może później przedstawić swoją perspektywę na kryzys.
Branża liczy na to, że popyt na pamięć cyfrową wzrośnie w związku z wyjściem Chin z obostrzeń covidowych.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.