O sprawie pisze BBC, powołując się na ujawnione dokumenty sądowe. W czerwcu przyszłego roku ma odbyć się proces z powództwa zbiorowego przeciwko Goldman Sachs. Dołączyło do niego 1400 kobiet.
Zarzucają bankowi dyskryminację w zakresie płac i awansu. W latach 2000 - 2011 miało dojść do 75 przypadków molestowania pracownic przez menedżerów oraz do gwałtu. Kobiety zrzeszone przy pozwie zbiorowym zarzucają, że tolerowano i wręcz awansowano menedżerów banku, którzy w tym uczestniczyli.
Pozew zbiorowy przeciwko Goldman Sachs
Jedna ze skarg, jakie rozpatrzy sąd, mówi o rzekomym odurzeniu i gwałcie na pracownicy po firmowym meczu basseballa. Inna kobieta poskarżyła się, że menedżer miał ją zaprowadzić na puste piętro i proponować seks.
Jedną z uczestniczek pozwu jest Cristina Chen-Oster, była wiceprezes, która pracowała w Goldman Sachs w latach 1997 - 2005. W rozmowie z BBC przyznała, że wręcz nie może się doczekać procesu, bo tak bardzo chce podzielić się doświadczeniami z pracy w Goldman Sachs.
- Mam nadzieję, że ta sprawa pomoże w końcu rozbić szklany sufit dla kobiet na Wall Street i ustanowi precedens dla innych branż, w których dyskryminacja ze względu na płeć jest wszechobecna. Musimy wprowadzić przejrzystość do praktyk, które wcześniej wydawały się nietykalne - mówiła Cristina Chen-Oster.
Wiceprezes w oświadczeniu na potrzeby pozwu przytoczyła sytuację, gdy żonaty kolega z pracy miał "przycisnąć ją do ściany, całując i obmacując".
W pozwie kobiety skarżą się, że były gorzej opłacane i odmawiano im awansów ze względu na kulturę w organizacji, osadzoną na "klubie chłopców". Goldman Sachs miał stosować odwet wobec kobiet, które zgłaszały nieprawidłowości oraz tych, które poszły na urlop macierzyński. Bank miał traktować kobiety jako pracownice drugiej kategorii.
Goldman Sachs sprzeciwia się oskarżeniom
Sam Goldman Sachs stanowczo sprzeciwia się tym oskarżeniom. Rzecznik banku w rozmowie z BBC argumentował, że historie przytoczone są w sposób wybiórczy, stronniczy i niedokładny. Dodał, że niektóre z tych skarg miały dwie dekady.
- Przedstawienie skarg przez powodów nie odzwierciedla rzeczywistości. Dyskryminacja, molestowanie i złe traktowanie w jakiejkolwiek formie są nie do zaakceptowania w Goldman Sachs, a gdy zostaną zidentyfikowane, podejmowane są szybkie działania, w tym rozwiązania umowy. Z szacunku dla osób zaangażowanych, nie będziemy komentować poszczególnych skarg - przekazał rzecznik Goldman Sachs.