Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MAG
|
aktualizacja

Ten ciągnik rozgrzał Polskę. W środku lodówka i funkcja masażu

282
Podziel się:

Ciągnik John Deere 8R340, który wiceminister rolnictwa z Solidarnej Polski dostał w ślubnym prezencie, wywołał powszechne zainteresowanie i oburzenie. Okazuje się, że maszynę można spokojnie określić jako lamborghini wśród ciągników. Oprócz znakomitego silnika, pojazd wyposażony jest m.in. w lodówkę i nagłośnienie przestrzenne z sześcioma głośnikami. Serwis farmer.pl zwraca jednak uwagę, że kontrowersje powinno wywoływać zupełnie co innego niż sama cena pojazdu.

Ten ciągnik rozgrzał Polskę. W środku lodówka i funkcja masażu
Seria ciągników 8R została zaprezentowana pod koniec 2019 r. i należy do jednych z najmocniejszych i największych maszyn amerykańskiego producenta Johna Deere (East News, Materiały prasowe, Beata Zawadzka)

W ostatnich dniach media informowały o ślubie wiceministra rolnictwa Norberta Kaczmarczyka z Solidarnej Polski. Na weselu było ponad 500 gości, w tym m.in. minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Na imprezie wystąpił zespół disco-polo Bayer Full. Szeroko opisywany przez media był także prezent dla młodej pary w postaci ciągnika marki John Deere za 1,5 mln złotych. Zdjęcia z przekazania maszyny podczas uroczystości weselnej dystrybutor urządzenia opublikował na swoim profilu na Facebooku.

Kaczmarczyk w oświadczeniu wskazał m.in., że jego rodzina od pokoleń zajmuje się ciężką pracą rolniczą i angażuje się w sprawy lokalnej społeczności. "Tak jak wielu polskich rolników, nasza rodzina woli inwestować w nowoczesny sprzęt, a nie w drogie limuzyny, zegarki czy ośmiorniczki tak bliskie naszym politycznym oponentom" - stwierdził.

John Deere 8R340 dla wiceministra rolnictwa

Jak zauważa branżowy serwis farmer.pl, takie samochody jak porsche czy lamborghini służą głównie do podkreślenia swojego statusu społecznego. Tymczasem wydanie 1,5 mln zł na ciągnik to zazwyczaj "inwestycja w przedsiębiorstwo, a technologia, wyposażenie, możliwości są najczęściej ściśle powiązane z potrzebami danego farmera". "W opisywanym przypadku kontrowersje powinno wywoływać zupełnie co innego niż sama cena pojazdu" - czytamy.

Serwis wyjaśnia, że seria ciągników 8R została zaprezentowana pod koniec 2019 r. i należy do jednych z najmocniejszych i największych maszyn amerykańskiego producenta Johna Deere.

Zmiany objęły wówczas m. in. kabinę, którą wyposażono w takie bajery jak podgrzewany fotel, dostępny także z tapicerką z perforowanej skóry, aktywny obieg powietrza, funkcję dwustrefowego masażu - wyjaśnia farmer.pl

Dodaje, że "bajerów we wnętrzu jest jeszcze więcej. "To m. in.: lodówka, której pojemność zwiększono w 2019 r. do 11 l, nagłośnienie przestrzenne z 6 głośnikami i subwooferem. Wyświetlacz zamontowany w ciągniku może także obsługiwać Apple Car Play, więc podczas pracy w polu możemy słuchać ulubionej muzyki czy podcastu" - czytamy. Co ciekawe, kierunkowskazy w tym pojeździe włączają się automatycznie.

John Deere 8R340 - silnik

Co znajdziemy natomiast pod maską? Drzemie tam 9-litrowy, sześciocylindrowy silnik PowerTech dysponujący maksymalną mocą na poziomie 374 KM. Do tego dochodzi automatyczna, nowoczesna przekładnia, do obsługi której służy dżojstik, w którym możemy wybrać kierunek jazdy i dostosować prędkość.

Zobacz także: Škoda Superb Combi PHEV na trasach Beskidu Śląskiego

Do całości dochodzi wspomagane kierowania AutoTrac, które prowadzi maszynę z dużą dokładnością w różnych warunkach polowych - pisze serwis.

Pojawia się więc pytanie, czy wiceministrowi, posiadającemu zaledwie 16 hektarów ziemi, potrzebna jest maszyna za 1,5 mln zł, wykorzystywana głównie przez posiadaczy znacznie większych areałów. "Oczywiście nie" - ocenia branżowy serwis.

Przy tradycyjnych uprawach zapewne wystarczyłaby znacznie tańsza maszyna o mocy do 100 KM - wyjaśnia.

Zastrzega jednocześnie, że często zdarza się, iż rolnicy kupują zbyt dużą maszynę. "Powody takiego stanu rzeczy bywają różne, począwszy od bardzo pragmatycznych i biznesowych (lokata kapitału, prace usługowe, kreatywna księgowość), kończąc na zupełnie wydawać by się mogło prozaicznych, po prostu: Podoba mi się i chcę, to mam. Lamborghini mnie nie kręci. Bo w końcu, dlaczego nie?" - podsumowuje farmer.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(282)
WYRÓŻNIONE
edi
2 lata temu
W tej sprawie nasuwa się proste pytanie : skąd brat ministra przy tak mizernych dochodach z tego 15 ha gospodarstwa miał 1,5 mln zł. Ja też ciężko pracuję i ma dochód roczny w wysokości 60 tyś zł, ale nie mogę uzbierać na znacznie tańszy ciągnik. Gdzie jest w tej sprawie Urząd Skarbowy ??????
To ja
2 lata temu
Dla mnie - to on sobie może latać nad polem helikopterem. Wątpliwość mam tylko jedną - jak ktoś to wykazuje 5 tys. PLN dochodu rocznie może sobie pozwolić na ciągnik za 1,5 mln PLN - normalnego Polaka Skarbówka już dawno by skasowała... Za ślub zapłaciła rodzina, prezenty też były - podatki do Skarbówki odprowadzone? Wszystko zgłoszone? ... Jakoś - nie sądzę... Złoty chłopiec..... takich chłopców w PISie na pęczki...............
Oko
2 lata temu
W oświadczeniu majątkowym wpisał 5100 PLN rocznego dochodu z tego gospodarstwa. Niezły przekręt, ciekawe co porabia CBA?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (282)
Bogaty
2 lata temu
Podatek zapłacony od wesela i ciągnika?
jku
2 lata temu
Ten prezentujacy dealer bardzo wystraszony ;))))))))))
sss
2 lata temu
Skoro dochód roczny z gospodarstwa to 5 tys zł, to jak on chce utrzymac ciągnik za 1,5mln? Coś tu śmierdzi...
Anna
2 lata temu
Mam nadzieję, że już uczciwie rozliczył się z Urzędem Skarbowym z otrzymanych prezentów weselnych!!!
kątem/oka /
2 lata temu
........ bardzo wielu do władzy przyszło w sandałach / ... bardzo wielu też w gumowcach ..
...
Następna strona