- Zmniejszenie akcyzy na paliwa o 50 groszy na litrze pozwoli ustabilizować ceny benzyny na poziomie 5,50 zł – mówił Krzysztof Gawkowski z Lewicy na konferencji prasowej zorganizowanej pod jedną ze stacji Orlenu w Warszawie. Gawkowski zwrócił uwagę, że przeciętnej rodzinie dysponującej samochodem pozwoli to zaoszczędzić kilkaset złotych w ciągu roku.
- Zwracamy też uwagę na podwyżki cen prądu i gazu. Jeśli minister Sasin nie chce ich widzieć, to niech wróci do swoich wypowiedzi, kiedy opowiadał o tym, że ceny nie wzrosną – mówił Gawkowski.
Dodał, że Lewica wnioskuje o debatę w Sejmie na temat "Drożyzny Plus" – tak nazwał obecną sytuację. – Rząd mówi, że mamy najlepszy budżet od wielu lat. To dlaczego portfel obywatela jest skromniejszy niż 2-3 lata temu? – pytał Gawkowski.
– W święta Polacy będą musieli uważać na to, co kupują, zamiast się cieszyć zakupami. Wmawia się nam, że jest lepiej. Nie, jest gorzej. Pieniędzy jest mniej – dodał.
- To będą biedaświęta i biedazima. Obajtek i ministrowie nie odczuwają podwyżek, bo nie tankują, są wożeni na koszt podatnika i spółek skarbu państwa. Nie chodzą po chleb i bułki dla swoich dzieci – dodawała Anita Kucharska-Dziedzic z Lewicy.
Inflacja trzyma się mocno
Praktycznie w tym samym momencie Główny Urząd Statystyczny podał, że ceny we wrześniu były średnio o 5,9 proc. wyższe niż rok wcześniej. Oznacza to, że inflacja okazała się jeszcze wyższa, niż wstępnie szacował GUS.
Już w lipcu inflacja w Polsce wzrosła do 5 proc. w skali roku i była najwyższa od dekady. W sierpniu padł nowy rekord – inflacja wzrosła do 5,5 proc. i była najwyższa od 20 lat.
Dwa tygodnie temu Główny Urząd Statystyczny podał wstępne dane, z których wynikało, że we wrześniu tempo wzrostu cen dóbr i usług konsumpcyjnych okazało się jeszcze wyższe i wyniosło aż 5,8 proc. w skali roku. Tak wysoki odczyt był sporym zaskoczeniem.
W piątek GUS podał szczegółowe wyliczenia. Okazało się, że ceny we wrześniu wzrosły średnio o 5,9 proc. w porównaniu z wrześniem rok temu. Ostatni raz taką inflację widzieliśmy dwie dekady temu – w lipcu 2001 roku wyniosła 5,2 proc., a w czerwcu 6,2 proc. w skali roku.