Na finiszu kampanii przed wyborami samorządowymi Donald Tusk przyjechał do Krakowa. W trakcie otwartego spotkania potwierdził, że w Polsce pojawi się nowe świadczenie - zapowiadane w kampanii parlamentarnej "babciowe". - Na najbliższym posiedzeniu rządu za kilka dni przyjmiemy ten projekt - mówił premier. - Myślę, że po wakacjach polscy rodzice, głównie mamy, będą mogli wrócić do pracy, bo dostaną od państwa te obiecane 1,5 tys. zł na opłacenie niani, babci, siostry, koleżanki, żłobka - dodał.
- Obiecuję, że jako premier zrobię wszystko, żeby odbudować znaczenie samorządu: samodzielność finansową, autonomię decyzji - zapowiedział też Tusk. - Póki będziemy mieli coś do powiedzenia w Polsce, "samorząd" będzie znaczył "samorząd". To nie będzie atrapa, która czeka ze smutną nadzieją w oku, że przyjedzie Morawiecki i da jakieś czeki - zadeklarował.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Donald Tusk przypomina, co robił Morawiecki
- Pamiętam, jak pewien samorządowiec z kujawsko-pomorskiego powiedział mi kiedyś: - "No przyjechał Morawiecki z takim czekiem, a ja wziąłem ten czek pod pachę i mówię do niego, że pójdę do banku, spróbuję zrealizować ten czek, co pan mi go dał". Tę tekturę, pamiętacie - relacjonował premier. Przypomnijmy: Mateusz Morawiecki jeździł po Polsce i wręczał samorządowcom ogromne, kartonowe czeki symbolizujące dotacje, jakie wkrótce będą mogli otrzymać w formie prawdziwych już przelewów z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych.
- To był taki dobry skrót, pokazujący jak PiS-owska władza rozumiała słowo "samorząd" - komentował w środę w Krakowie Donald Tusk. - To znaczy: "ustawcie się w rządku na baczność, przyjeżdża PiS-owski aparatczyk i on teraz wam powie, ile wam da pieniędzy, na co macie wydać te pieniądze, a wy macie ładnie podziękować i nie przeszkadzać - mówił.
"PiS-owska idea samorządu"
- To była PiS-owska idea samorządu. A ja chcę, żeby to znowu było tak, jak w naszych marzeniach sprzed kilkudziesięciu lat. I w praktyce, bo ona się tworzyła z trudem, ale naprawdę przyniosła nadzwyczajne efekty. 90 procent dobrych rzeczy, jakie wydarzyły się w Polsce, wydarzyło się na poziomie samorządu lokalnego - stwierdził premier.