Po przeanalizowaniu tzw. zdania odrębnego do Opinii RPP do projektu ustawy budżetowej na 2023 rok, podpisanego przez Przemysława Litwiniuka, Joannę Tyrowicz i Ludwika Koteckiego, członków RPP, można sformułować dość jednoznaczne wnioski do jej treści, które zamieszczam poniżej - przekazał we wtorkowym komentarzu prezes NBP Adam Glapiński.
Prezes NBP zaznaczył, że odnosi się "wyłącznie do meritum tego materiału, choć można oceniać, że publikowanie tego typu 'zdań odrębnych' narusza co najmniej dobre praktyki - skoro jest to zdanie odrębne do niejawnego protokołu, nie powinno być także ujawniane".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezes NBP krytykuje zdanie odrębne trzech członków RPP
Choć podstawowy cel takiego działania wydaje się dość oczywisty, to jednak także ta okoliczność może być krytycznie oceniona, jako działanie nierzetelne i ostentacyjne naruszające dobre praktyki - wskazał Glapiński.
W ocenie prezesa NBP "Zdanie odrębne…" "jest de facto alternatywną Opinią, zawierającą wprawdzie nieco krytycznych uwag do polityki fiskalnej, jednak co do meritum nie jest w zasadzie rozbieżne z Opinią przyjętą przez Radę!". "Dlatego istotne wątpliwości budzi cel jego opracowania, a tym bardziej publikowania" - zauważa.
W opinii Glapińskiego, na szczególną uwagę zasługuje fragment "Zdania odrębnego …", w którym autorzy piszą, że:
wzrost deficytu sektora finansów publicznych w 2023 r. będzie sprzyjał podtrzymaniu wzrostu gospodarczego, ograniczając ryzyko recesji, jednak nie będzie sprzyjał on koniecznemu w przyszłym roku ograniczeniu inflacji.
"Nie wiadomo, co autorzy 'Zdania odrębnego…' rozumieją przez 'konieczne w przyszłym roku ograniczenie inflacji', skoro wg większości dostępnych prognoz ograniczenie inflacji ma w ciągu przyszłego roku dość szybko postępować? Można rozumieć, że chodzi o jeszcze szybsze ograniczenie inflacji, do czego potrzebna byłaby jednak recesja. Zachodzi zatem pytanie, czy autorzy wskazują, że należy wywołać w Polsce recesję?" - tłumaczy Glapiński.
Jego zdaniem trudno byłoby to sformułowanie rozumieć inaczej w kontekście kolejnych publicznych wypowiedzi autorów "Zdania odrębnego …" oraz ujawnionych już wyników głosowań w RPP, gdy prognozowana dynamika PKB na 2023 r. i tak "ociera się" o recesję.
Szkoda, że autorzy nie powiedzieli tego wprost: tak, chcemy wywołać recesję i kłopoty dużej grupy kredytobiorców oraz kredytujących ich banków, aby możliwie szybko obniżyć inflację w Polsce. Tak zdaje się osoby te rozumieją podstawowy cel działania NBP, co jest sprzeczne z praktyką głównych banków centralnych a także ze strategią polityki pieniężnej przyjętą przez RPP w Założeniami Polityki Pieniężnej - przekazał Glapiński.
W jego opinii "takie pseudo 'legalistyczne' podejście jest niemożliwe do obrony: po wystąpieniu szoku inflacja nie może powrócić do celu 'natychmiast', zajmuje to zawsze określony czas".
"Tempo powrotu inflacji do celu musi natomiast być tak dobrane, aby zachować stabilność makroekonomiczną i finansową. Stabilność cen nie jest celem per se tylko służy wzrostowi gospodarczemu i wzrostowi dobrobytu społecznego, nie można zatem forsować stabilności cen w sposób, który generuje koszty wyższe niż korzyści" - wskazał Glapiński.
Dlatego - jego zdaniem - "też RPP słusznie zastrzega, że tempo i koszty sprowadzenia inflacji do celu wymagają oceny w kontekście stabilności gospodarczej (makroekonomicznej i finansowej) kraju, za którą NBP jest także odpowiedzialny ustawowo".