Wojna w Ukrainie trwa już niemal trzy miesiące. Od początku rosyjskiej inwazji UE stara się osłabić reżim Władimira Putina. Zaczęło się m.in. od zajęcia i zamrożenia majątku, jakie oligarchiczne zaplecze Kremla zgromadziło w Europie. Mowa np. o superjachtach. Komisja Europejska ma pomysł, co zrobić z mieniem należącym lub powiązanym z oligarchami, by pomóc zaatakowanemu krajowi.
"Nasi prawnicy intensywnie pracują nad znalezieniem możliwych sposobów wykorzystania zamrożonych aktywów oligarchów do odbudowy Ukrainy. Myślę, że Rosja również powinna wnieść swój wkład" – powiedziała w czwartek wieczorem von der Leyen na antenie stacji ZDF.
"W każdym razie my także będziemy musieli współfinansować odbudowę Ukrainy" - podkreśliła przewodnicząca Komisji Europejskiej. I dodała: "TAK dla inwestycji, ale jednocześnie konieczne są (w Ukrainie - przyp. PAP) reformy, na przykład w kierunku walki z korupcją i odbudowy praworządności. Tego chce także Ukraina i rozmawiałam o tym w czwartek z prezydentem Zełenskim" - powiedziała von der Leyen w niemieckiej telewizji.
Pieniądze na odbudowę Ukrainy będą, ale pod pewnymi warunkami
Ukraina chce szybkiego wejścia do Unii Europejskiej. Złożyła już stosowny wniosek. Ale jak zauważa agencja DPA, proces akcesji do UE trwa zazwyczaj wiele lat i jego przyspieszenia w przypadku Ukrainy nie chcą prezydent Francji Emmanuel Macron oraz kanclerz Niemiec Olaf Scholz.
Von der Leyen podkreśliła, że w przypadku Ukrainy wszystko zależy od rozwoju tego kraju, od tego, "jak realizować będzie reformy i jak pozbędzie się własnych oligarchów".
Potwierdzają się w ten sposób informacje dziennika "Sueddeutsche Zeitung", który ujawnił wcześniej, że KE pracuje nad projektem "Odbudowa Ukrainy". Dziennikarze podali, że fundusze pochodzące od państw członkowskich UE i partnerów międzynarodowych, miałyby być "powiązane z surowymi warunkami, takimi jak walka z korupcją i reformami rządu ukraińskiego".