Administracja Ubezpieczeń Społecznych (SSA), odpowiedzialna za wypłaty świadczeń emerytalnych i rentowych dla 73 milionów Amerykanów, zapowiedziała znaczną redukcję zatrudnienia. W ramach cięć liczba pracowników SSA ma spaść z 57 tys. do 50 tys., co oznacza likwidację 7000 miejsc pracy - informuje Reuters.
W komunikacie SSA podano, że zmiany obejmą przede wszystkim stanowiska, które nie są bezpośrednio związane ze świadczeniem kluczowych usług. Ponadto agencja zamierza zamknąć sześć z dziesięciu regionalnych biur, co dodatkowo wpisuje się w plan oszczędnościowy administracji prezydenta Donalda Trumpa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Już 100 tys. osób zwolnionych
Władze SSA twierdzą, że redukcja zatrudnienia jest konieczna ze względu na "nadmiernie rozrośniętą strukturę" agencji. Mimo to, decyzja budzi kontrowersje, ponieważ SSA tradycyjnie uważana była za instytucję kluczową dla milionów starszych Amerykanów, a politycy rzadko decydowali się na jej cięcia budżetowe.
Prezydent Trump, który wielokrotnie zapewniał, że system ubezpieczeń społecznych pozostanie nienaruszony, nie odniósł się bezpośrednio do zapowiedzianych zwolnień. Biały Dom oraz Departament Efektywności Rządu (DOGE) nie udzieliły komentarza w tej sprawie.
Według wewnętrznej notatki SSA, do której dotarła agencja Reuters, 24 starszych urzędników już złożyło rezygnację. Nastąpiło to po zmianie na stanowisku komisarza SSA – Lelanda Dudka zastąpił Michelle King, która ustąpiła w związku z obawami dotyczącymi dostępu członków DOGE, kontrolowanego przez Elona Muska, do systemów komputerowych agencji.
Administracja Trumpa wraz z DOGE od początku drugiej kadencji prezydenta kontynuuje redukcję zatrudnienia w instytucjach rządowych. Łącznie zredukowano już ponad 100 tys. miejsc pracy spośród 2,3 mln cywilnych pracowników federalnych, co zdaniem Trumpa i Muska jest częścią walki z "marnotrawstwem i nadmiernym rozrostem biurokracji".