W weekend Biały Dom zapowiedział, że we wtorek 4 lutego wejdą w życie amerykańskie cła na towary z Meksyku, Chin i Kanady, w tym 10-proc. taryfy na ropę naftową. W poniedziałek po rozmowie telefonicznej z prezydent Meksyku Trump odroczył o miesiąc wprowadzenie ceł na ten kraj. Tego dnia, jeszcze zanim okazało się, że cła na Meksyk nie zostaną wprowadzone we wtorek, zareagowały rynki w USA i na świecie. Reperkusje decyzji Donalda Trumpa dotkną nie tylko kierowców w Stanach Zjednoczonych, ale już w przyszłym tygodniu - również tych w Polsce.
- Już zareagował i rynek walutowy, i rynek ropy naftowej. Przekładając ją na zmianę cen paliw w hurcie, możemy mówić o wzroście o około 13-14 gr na litrze diesla i około 10 gr na litrze benzyny. Jeśli decyzja o nałożeniu ceł się utrzyma, to można się spodziewać, że również o mniej więcej tyle wzrosną ceny na stacjach paliw - mówi money.pl Rafał Zywert, ekspert rynku paliw z firmy Reflex.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zatrzęsło rynkiem
Poniedziałkowa reakcja rynków finansowych na ogłoszoną w sobotę decyzję o cłach była gwałtowna. Z rana dolar umocnił się względem głównych walut, bitcoin tracił na wartości, a ropa podrożała. Dopiero po południu czasu polskiego, po ogłoszeniu decyzji o wstrzymaniu się z cłami na Meksyk, nastąpiło tąpnięcie na dolarze i ropie, a następnie ponowny powolny wzrost. Partnerzy handlowi USA zapowiedzieli działania odwetowe, a Chiny chcą złożyć skargę do Światowej Organizacji Handlu (WTO).
Przypomnijmy, że zgodnie z pierwotnym planem cła na ropę naftową z Kanady i Meksyku miały wynosić 10 proc., ale już taryfy na towary z Chin - dodatkowe 10 proc., a na towary z Kanady i Meksyku - 25 proc. Meksyk na razie nie zostanie obłożony cłami, a na godzinę 21 czasu polskiego została jeszcze zaplanowana rozmowa ostatniej szansy Donalda Trumpa z premierem Kanady Justinem Trudeau, która niewykluczone, że też przyniesie zmiany.
Jako oficjalny powód nałożenia ceł Biały Dom podał napływ fentanylu przez północną i południową granicę USA oraz udział Chin w zaopatrywaniu karteli narkotykowych w prekursory potrzebne do wytwarzania narkotyku, który przyczynił się do śmierci niemal 100 tys. Amerykanów w 2024 r.
Kanada eksportuje do Stanów Zjednoczonych około 4 mln baryłek ropy naftowej dziennie, zaś z Meksyku dociera kolejne 500 tys. baryłek ropy. Jeśli rzeczywiście zostaną wprowadzone, 10-procentowe cła na ropę naftową z Kanady automatycznie przełożą się na wzrost kosztów zakupu surowca przez amerykańskie rafinerie. Północny sąsiad odpowiada za 60 proc. importu czarnego złota do USA. W poniedziałek najbardziej aktywne kontrakty na benzynę zwyżkowały na giełdzie paliw w Nowym Jorku o ponad 6 proc.
- W najgorszym położeniu znalazły się rafinerie w regionie Midwest, które były nastawione na przerób ropy naftowej z Kanady i sporo w to zainwestowały w ostatnich latach. Mają ograniczone możliwości sprowadzania surowca z alternatywnych źródeł ze względu na braki infrastruktury. Dlatego koszty na pewno wzrosną. Pytanie, o ile - dodaje Rafał Zywert.
Ekspert zwraca uwagę, że kluczowym jest dziś pytanie, czy wzrost cen na rynku ropy naftowej utrzyma się. - Na ceny paliw wpływ będzie miał zarówno bezpośredni koszt zakupu surowca, ale i ogólna reakcja rynku ropy naftowej na to, co się dookoła dzieje - zaznacza.
W poniedziałek rano na giełdzie NYMEX w Nowym Jorku baryłka ropy West Texas Intermediate (WTI) w dostawach na marzec wyceniana była po 73,92 dol., po wzroście o 1,92 proc. Na londyńskiej giełdzie ICE baryłka ropy Brent w dostawach na kwiecień wyceniana była po 76,46 dol., po wzroście o 1,04 proc.
- Ropa Brent drożeje, drożeją produkty naftowe, są to jednak w Europie wzrosty niewielkie. Z perspektywy cen paliw bardziej uderza w nas osłabienie złotego wobec dolara. Jeszcze w piątek mieliśmy 4,04 zł, a dziś już prawie 4,14 zł. To jest bardzo duży wzrost. Dlatego jeśli te efekty utrzymają się, to na początku przyszłego tygodnia możemy spodziewać się wzrostu cen diesla o 13-15 gr na litrze, a benzyny w granicach 10 gr - wylicza Rafał Zywert.
O cenach paliw poniżej 6 zł można zapomnieć?
Jeszcze w minioną środę średnia cena benzyny Pb95 w Polsce kształtowała się na poziomie 6,19 zł, a diesla - 6,37 zł za litr. Gdy u progu drugiej kadencji w Białym Domu Donald Trump ogłosił słynne hasło "będziemy wiercić, kochanie", eksperci rynku paliw przewidywali, że w Polsce realny jest ruch w kierunku poniżej 6 zł za litr benzyny. Dziś już nie ma po tym śladu.
- To już przeszłość, a po drugie, rzeczywistość jest bardziej skomplikowana, niż wynikałoby z zapowiedzi prezydenta Trumpa. Sektor paliwowy w USA ma o wiele bardziej złożoną strukturę, nie ma jednego, wiodącego koncernu, jest kilka dużych, niezależnych i prywatnych. Problemem jest kwestia rentowności - podkreśla Rafał Zywert.
- Trudno mi wyobrazić sobie, że prywatny koncern zdecyduje się wiercić tylko dlatego, że prezydent tak chce, nie mając żadnej gwarancji, że ceny ropy pozostaną wysokie. Koszty wydobycia są duże, a jak wydobycie znacząco wzrośnie, to nadpodaż doprowadzi do spadku cen, czego konsekwencją będzie brak rentowności. Wydobycie ropy to jest prosta kalkulacja biznesowa. Kto zwiększy produkcję po to, by na tym nie zarabiać? - pyta retorycznie ekspert.
Wzrost produkcji ropy przy cenach, o których mówi Donald Trump, jest po prostu nierealny - konkluduje Rafał Zywert.
Ceny paliw na stacjach w Polsce. Prognoza do 9 lutego 2025
W podobnym tonie wypowiadał się przed weekendem dr Jakub Bogucki z serwisu e-petrol.pl. - To nie jest tak, że można ropy wydobyć, ile tylko dusza zapragnie i wtedy ceny spadną, bo popyt na paliwa tak naprawdę jest przeciętny. Ktoś musi chcieć tę ropę i paliwa kupić. Mniej się mówi o tym, że ropa ropie nierówna i na rynku pojawia się problem z dostępnością tzw. ciężkiej ropy - mówił ekspert rynku paliw w rozmowie z money.pl.
Podkreślał, że chodzi o takie gatunki ropy, które się miesza z lekkimi, aby doprowadzić do destylacji wyższych frakcji. Wykorzystuje się ją też do produkcji benzyn i oleju napędowego. - Taka ropa jest na przykład w Rosji i Iranie, czyli państwach, na które nałożono naftowe sankcje. Jest też w Kanadzie, ale Donald Trump mówi o nałożeniu ceł na wszystkie towary od północnego sąsiada - wyliczał dr Bogucki.
W tygodniu od 3 do 9 lutego prognozowane przez e-petrol.pl ceny paliw na stacjach w Polsce wynoszą:
- 6,85-6,98 zł za litr benzyny Pb98,
- 6,09-6,20 zł za litr benzyny Pb95,
- 6,27-6,38 zł za litr oleju napędowego ON,
- 3,22-3,29 zł za litr autogazu LPG.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl