Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Bartłomiej Chudy
|
aktualizacja

Trump odkrywa karty ws. Ukrainy. Pytamy o odbudowę kraju

Podziel się:

Zwrot w polityce USA przekreśli dotychczasowe plany związane z odbudową gospodarki Ukrainy? - Mogło być lepiej - mówi money.pl Oleg Dubisz, przewodniczący Rady Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej. Z kolei wiceprezes PUIG Dariusz Szymczycha podkreśla, że Polska, niezależnie od bieżącej polityki, już dawno angażuje się w tzw. małą odbudowę Ukrainy.

Trump odkrywa karty ws. Ukrainy. Pytamy o odbudowę kraju
Trump odkrywa karty ws. Ukrainy. Pytamy o odbudowę kraju (Bloomberg via Getty Images, Stefani Reynolds)

Ukraina obawia się wykluczenia z rozmów między USA a Rosją, które mają na celu doprowadzenie do negocjacji pokojowych i końca wojny w Ukrainie. Prezydent Wołodymyr Zełenski podkreślił, że rozmowa w tej sprawie Trumpa z Putinem, bez informowania Kijowa o szczegółach dotyczących zaatakowanego państwa, jest niebezpiecznym krokiem.

Trump miał poprosić o udział w negocjacjach z Rosjanami sekretarza stanu Marco Rubio, dyrektora CIA Johna Ratcliffe'a, doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego Michaela Waltza i specjalnego wysłannika Steve'a Witkoffa. Administracja USA wykonała taki ruch tuż przed rozpoczęciem w Monachium 61. konferencji dotyczącej bezpieczeństwa w Europie i na świecie.

Co dalej po zwrocie w polityce USA

Przewodniczący Rady Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej Oleg Dubicz podkreśla w rozmowie z money.pl, że zwrot ws. Ukrainy i rozmowy na linii Trump-Putin to dla ukraińskiego biznesu trudna sytuacja. Jednak w tym momencie ważniejszą kwestią od odbudowy jest aspekt gwarancji bezpieczeństwa i wzmocnienia - już po wojnie - sektora zbrojeniowego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Trump i Putin razem 9 maja? Ekspert: To realny scenariusz

- Uważam, że za dużo się mówiło o odbudowie, a drogi, domy, infrastruktura są codziennie niszczone przez Rosjan. Priorytetowo trzeba pomyśleć o bezpieczeństwie, czas na odbudowę przyjdzie później - podkreśla Oleg Dubisz. I zaznacza, że rozmawiamy o odbudowie Ukrainy zaledwie dzień po tym, jak w czwartek wieczorem rosyjski dron uderzył w sarkofag nieczynnej elektrowni atomowej w Czarnobylu.

Nie ukrywa przy tym rozczarowania wydźwiękiem rozmowy Trumpa z Putinem i innych zapowiedzi amerykańskiego prezydenta ws. Ukrainy.

Mogło być dla nas lepiej, niemniej ta sytuacja nie jest nieoczekiwana. Spodziewaliśmy się takiego obrotu spraw po zwycięstwie tej ekipy w wyborach w USA. Widać, że Trump chce przerzucić koszty wsparcia Ukrainy na Europę. Gospodarka Ukrainy trwa, biznes ukraiński ma dużo do zaoferowania, a jednocześnie przystosował się do obecnych realiów - dodaje Dubisz.

Zapytaliśmy też o rozmowę Trump-Zełenski w kontekście oczekiwań prezydenta USA, że Ukraina zabezpieczy Stanom Zjednoczonym dostęp do metali ziem rzadkich na swoim terytorium w zamian za dalszą pomoc wojskową. Kijów wyraził na to zgodę, ale w realiach wzajemnego partnerstwa. Czy ukraiński biznes poparłby taką "polisę ubezpieczeniową"? - Lepsze to niż nic. Jeśli będzie pewność, że Amerykanie będą zaangażowani na Ukrainie, to ma to sens w obecnych realiach - zaznacza Dubisz.

"Nie oglądałbym się na każdy ruch USA"

Pierwszy wiceprezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej Dariusz Szymczycha zwraca uwagę, że prezydent Rosji nie będzie w żadnym stopniu zainteresowany procesem odbudowy Ukrainy i jej gospodarki. - Stawianie dziś twardych tez, przy dość szczątkowych informacjach po rozmowie telefonicznej Trumpa z Putinem, jest karkołomne - zastrzega Szymczycha.

Nie ma przy tym wątpliwości, że odbudowa Ukrainy będzie postępowała, a w tej sprawie nie należy przesadnie kierować uwagi na zwrot w polityce nowej administracji USA.

Nie oglądałbym się na każdy ruch USA. Polska pozostaje hubem pomocy militarnej dla Ukrainy. Polskie firmy, jak Cersanit, Barlinek, B-Act, Fakro, Unibep już uczestniczą w tzw. małej odbudowie, dostarczając swoje produkty, dzieląc się swoimi kompetencjami, wzmacniając budżet państwa zmuszonego do obrony przed agresorem - podkreśla wiceprezes PUIG.

- Polska jest największym partnerem handlowym Ukrainy. To oczywiste, że przy powojennej odbudowie pierwszeństwo będą miały firmy ukraińskie, bo to przecież odbudowa Ukrainy, a nie Polski. Ale my mamy do zaoferowania maszyny i urządzenia, know-how, materiały budowlane, kredyty BGK i ubezpieczenia KUKE, znajomość rynku przez Kredobank - dodaje.

Dariusz Szymczycha podkreśla przy tym konsekwentną politykę UE ws. wspierania Ukrainy. - Jest pełny pakiet wsparcia Ukraine Facility (który przewiduje wsparcie dla Kijowa na poziomie 50 mld euro - przyp. red.) do 2027 roku - zaznacza wiceprezes PUIG. Od początku rosyjskiej inwazji UE przekazała Ukrainie pomoc gospodarczą, humanitarną i wojskową o wartości ponad 88 mld euro.

Sekretarz obrony USA Pete Hegseth przyznał w piątek w Warszawie, że podczas negocjacji z Rosjanami w sprawie zakończeniu konfliktu na Ukrainie nie będzie mowy o obecności amerykańskich żołnierzy w Ukrainie. - Powinni to rozwiązać Europejczycy - powiedział na konferencji z szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem Hegseth.

Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że negocjacje dopiero się rozpoczną, a w sprawie "na pewno musimy być silni i zjednoczeni jako sojusznicy, to jest pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi". I wskazał, że przez Polskę przechodzi 95 proc. pomocy humanitarnej i sprzętu wojskowego.

Błędne założenia Zachodu ws. odbudowy Ukrainy

Bogdan Zawadewicz, szef zespołu Analizy Ryzyka Geopolitycznego w Banku Gospodarstwa Krajowego przyznaje, że większość dyskusji na temat tzw. odbudowy Ukrainy toczyła się do tej pory w oparciu o trzy podstawowe założenia: że Ukraina wygra wojnę na korzystnych dla siebie warunkach, że poradzi sobie z korupcją, a po zakończeniu walk gospodarka posiądzie potencjał rozwojowy.

Wydaje się, iż co najmniej od dwóch lat te założenia wydają się błędne, a obecnie dyskutowane rozwiązania konfliktu w Ukrainie potwierdzają złożoność sytuacji i brak jednoznacznych odpowiedzi o przyszły los naszych wschodnich sąsiadów - mówi money.pl dyrektor BGK.

Ekspert zaznacza, że przy skrajnie pesymistycznym scenariuszu, czyli Ukrainie wpadającej w rosyjską strefę wpływów, należy liczyć się z tym, że europejskie firmy nie będą wówczas obecne na tamtejszym rynku, przynajmniej na dużą skalę. - Raczej należałoby się spodziewać wzrostu obecności podmiotów rosyjskich, białoruskich, tureckich czy też chińskich. W żywotnym interesie Europy jest to, aby nie dopuścić do realizacji takiego scenariusza. W naszej ocenie wydaje się on jednak wyjątkowo mało prawdopodobny - ocenia Bogdan Zawadewicz.

Inny obrót spraw i dalszy udział polskich firm oznaczać może w trakcie odbudowy kraju gospodarczą rywalizację.

Zbieg w czasie transformacji polskiej energetyki i odbudowy ukraińskiego systemu energetycznego będzie prawdopodobnie skutkować przeciągającymi się postępowaniami przetargowymi oraz opóźnieniami w realizacji kolejnych projektów - ocenia Bogdan Zawadewicz.

Za inny czynnik, który ograniczy zapał polskich firm do inwestowania w Ukrainie, nawet w warunkach pokojowych, uważa duże krajowe procesy inwestycyjne. - Już są powoli uruchamiane. Od miesięcy sektor budowlany komunikuje, że nawarstwienie inwestycji (energetyka wiatrowa, atomowa, CPK, koleje, drogi, KPO) będzie trudne do obsługi przez krajowe podmioty. (...) Prawdopodobnie istotnie zmieni się także geografia gospodarcza Ukrainy. Przyspieszą procesy budowy i (lub) alokacji przemysłu ze wschodu na zachód kraju. Proces ten może również doprowadzić do pogłębienia wewnętrznych dysproporcji rozwojowych – bogaty zachód, biedniejący wschód i południe kraju - przewiduje dyrektor BGK.

Bartłomiej Chudy, dziennikarz i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl