- Chciałbym, żeby oni wrócili. Uważam, że to był błąd, żeby ich wyrzucić. To nie jest kwestia lubienia Rosji czy nie lubienia Rosji - powiedział Trump podczas ceremonii podpisywania rozporządzeń dotyczących nowych ceł.
To było G8, mówiłem im: co wy robicie? Mówicie tylko o Rosji, a oni powinni siedzieć przy stole. Myślę, że Putin chciałby wrócić. Obama i kilka innych osób popełniło błąd i wyrzucili Rosję. Jest bardzo możliwe, że gdyby było G8, nie mielibyście problemu z Ukrainą - dodał, odnosząc się do wydalenia Rosji z grupy skupiającej największe zachodnie gospodarki po zajęciu Krymu.
Prezydent zapewnił też, że Ukraina "oczywiście" będzie miała miejsce przy stole negocjacji dotyczących zakończenia wojny, lecz jednocześnie potwierdził środowe słowa szefa Pentagonu Pete'a Hegsetha, że nie wejdzie ona do NATO i nie odzyska wszystkich utraconych terytoriów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak stwierdził, zarówno jego wypowiedź z środy, jak i czwartku (Hegseth powiedział, że jego wcześniejsze słowa nie oznaczają "zdjęcia ze stołu" negocjacyjnego kwestii członkostwa w Sojuszu) są właściwe. Po raz kolejny obwinił przy tym swojego poprzednika Joe Bidena o sprowokowanie Rosji do agresji, bo nie zgadzał się na żądania Putina, by wykluczyć członkostwo Kijowa w Sojuszu.
- Nie widzę żadnego sposobu, aby kraj na miejscu Rosji mógłby pozwolić im dołączyć do NATO. Uważam, że to jest powód, dla którego wojna się zaczęła, ponieważ Biden wyszedł i powiedział, że mogą dołączyć do NATO. A nie powinien był tego mówić - oświadczył Trump.
Stwierdził też, że w rozmowach pokojowych uczestniczyć będą "Ukraina i inni ludzie", nie podając szczegółów.
Trump zapowiada rozmowy ws. ograniczenia zbrojeń
Trump zapowiedział również, że będzie starał się zwołać rozmowy z Rosją i Chinami dotyczące ograniczenia zbrojeń jądrowych i konwencjonalnych.
- W pewnym momencie, gdy wszystko się uspokoi, spotkam się z Chinami i spotkam się z Rosją, w szczególności z tymi dwoma, i powiem: nie ma powodu, abyśmy wydawali prawie bilion dolarów na wojsko. I powiem, że możemy to ustalić, możemy to wydać na inne rzeczy - powiedział Trump. Twierdził też, że już podczas swojej pierwszej kadencji rzekomo uzgodnił porozumienie z Moskwą i Pekinem na temat redukcji zbrojeń jądrowych, lecz w jego realizacji przeszkodziły "ukartowane wybory" 2020 r.
W rzeczywistości Chiny dotąd konsekwentnie odmawiały podjęcia rozmów na temat ograniczenia swojego arsenału jądrowego, który według Pentagonu obejmuje obecnie ponad 600 głowic.