Hayshi potwierdził, że prośbę przekazano za pośrednictwem japońskiej ambasady w USA. Oddzielnie minister handlu Yoji Muto powiedział podczas konferencji prasowej, że władze podejmą "zdecydowane i niezbędne działania, a jednocześnie będą uważnie monitorować wszelkie możliwe skutki ceł dla japońskich firm".
Również cytowany przez agencje Kyodo premier Shigeru Ishiba, który spotkał się z Trumpem w zeszłym tygodniu, powiedział w parlamencie, że rząd będzie "lobbować w Stanach Zjednoczonych na rzecz zwolnienia" z taryf.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W 2018 r., podczas pierwszej kadencji, Trump nałożył cła w wysokości 25 proc. na stal i 10 proc. na aluminium, powołując się na obawy o bezpieczeństwo narodowe. Kolejny prezydent, Joe Biden przyznał jednak kilku partnerom handlowym USA, w tym Japonii bezcłowe kontyngenty.
Podpisane w poniedziałek przez Trumpa memorandum zrównuje wysokość ceł do poziomu 25 proc. zarówno na import stali, jak i aluminium. Prezydent USA zaznaczył jednocześnie, że będą one obowiązywać "bez wyjątków i wyłączeń", a obejmą "wszystkie państwa". Mają wejść w życie 12 marca.
Wartość japońskiego eksportu stali do USA osiągnęła w ub. roku 302,6 mld jenów (2 mld dolarów), co stanowi 1,4 proc. całości eksportu do tego kraju – wynika z danych ministerstwa finansów Japonii. Eksport aluminium i innych powiązanych produktów osiągnął w tym samym okresie wartość 26,4 mld jenów (172 mln dolarów).
Decyzja prezydenta USA Donalda Trumpa o nałożeniu ceł na towary importowane z miasta zostanie zaskarżona do Światowej Organizacji Handlu (WTO) - tak z kolei zapowiedział Główny sekretarz Hongkongu Eric Chan. Władze Hongkongu twierdzą, że Waszyngton zignorował status miasta jako obszaru celnego odrębnego od Chin.