Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|
aktualizacja

"Trzeba uspokoić sytuację". Andrzej Duda zabiera głos ws. narastającego sporu z Ukrainą

Podziel się:

- Tylko inni na tych emocjach korzystają. My na tych emocjach nie korzystamy nic - mówił w czwartek prezydent Andrzej Duda. - Spór jest niepotrzebny, ale apeluję też do naszych ukraińskich sąsiadów o więcej zrozumienia dla naszej sytuacji - dodał.

"Trzeba uspokoić sytuację". Andrzej Duda zabiera głos ws. narastającego sporu z Ukrainą
"Trzeba uspokoić sytuację". Andrzej Duda zabiera głos ws. narastającego sporu z Ukrainą (PAP, Andrzej Lange)

Andrzej Duda mówił w czwartek w Polsat News o narastającym sporze między Polską a Ukrainą. Jak tłumaczył, "jest pewien spór, przechodzący w spór prawny pomiędzy Polską a Ukrainą na tle zboża". - Też wynikający z tego, że jakby niepełna informacja była przekazywana do przestrzeni publicznej. Poza tym żadnej poważniejszej kontrowersji pomiędzy Polską i Ukrainą nie ma - stwierdził prezydent.

Znaczył, że Polska chciałaby, aby władze ukraińskie zrozumiały, jakie są problemy dla bezpieczeństwa polskiego rynku żywnościowego. Andrzej Duda zapewnił, że Polska stara się pomóc w tranzycie ukraińskiego zboża.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Filipem Bittnerem

- Stworzyliśmy korytarze transportowe, specjalne dla tranzytu zboża. Wspieramy ten tranzyt w miarę swoich możliwości. Jest on dwa razy większy w tej chwili, niż był na początku roku, żeby to zboże z Ukrainy mogło trafiać tam, gdzie naprawdę jest potrzebne. Bo ono nie jest potrzebne na polskim rynku, my jesteśmy żywnościowo samowystarczalni - powiedział Duda.

- Nie możemy przyjąć tak spokojnie, że nasi ukraińscy sąsiedzi domagają się tego, żeby można było zalewać polski rynek zbożem od nich, tylko dlatego że można to zboże szybciej sprzedać i są mniejsze koszty transportowania w związku z tym, że sprzeda się je tuż poza granicami, po prostu nie możemy się na to zgodzić, musimy pilnować swoich interesów - mówił polski prezydent. Zaznaczył, że spór z Ukrainą dotyczący zboża "prawdopodobnie zostanie rozwiązany na drodze prawnej".

Na pytanie, dlaczego nie doszło do jego spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim przy okazji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku, czy odwołała je strona polska, czy ukraińska, prezydent Duda stwierdził, że "nikt nie odwoływał spotkania".

- Dwa dni temu rozsunęła się całkowicie tzw. godzinówka, czyli plan obrad, z uwagi na to, że przedłużyły się bardzo wystąpienia na Zgromadzeniu Ogólnym – wskazał prezydent.

- W czasie, w którym było zaplanowane moje spotkanie z prezydentem Zełenskim, stałem na mównicy i wygłaszałem swoje wystąpienie na Zgromadzeniu Ogólnym Organizacji Narodów Zjednoczonych, właśnie m.in. apelując o wsparcie dla Ukrainy i mówiąc, jaka jest sytuacja w naszej części Europy i świata, kto jest agresorem, a kto broni siebie, swojej niepodległości, wolności, swoich racji i prawa międzynarodowego – dodał Andrzej Duda. Jak tłumaczył, jego wystąpienie trwało dosyć długo, a później i on, i prezydent Zełenski mieli inne zajęcia, więc do spotkania nie doszło.

"Tylko inni korzystają na tych emocjach"

- Jest sytuacja w jednym aspekcie sporna. Były wypowiedzi, które być może można było sformułować inaczej. Trzeba sytuację uspokoić dla dobra obu naszych państw, narodów i naszych interesów – podkreślił prezydent. I zaapelował, by ostudzić emocje. - Tylko inni na tych emocjach korzystają. My na tych emocjach nie korzystamy nic – podkreślił.

Andrzej Duda stwierdził, że "trzeba konstruktywnego podejścia, spokojnego, idącego w kierunku zażegnania sporu".

- Spór jest niepotrzebny. Ale apeluję też do naszych ukraińskich sąsiadów o więcej zrozumienia dla naszej sytuacji. Rozumiem, że oni są w sytuacji bardzo trudnej, mają wojnę. Rozumiem, że chwytają się dosłownie wszystkiego, że dla nich najwygodniej jest sprzedać zboże gdziekolwiek, uzyskać pieniądze i móc je spożytkować wewnątrz kraju. Ale muszą zrozumieć, że my także mamy prawo bronić swoich interesów, a naszym obowiązkiem jako władz polskich jest obrona interesów polskich obywateli, w tym polskich rolników – oświadczył prezydent.

Spór o zboże się rozkręca

Przypomnijmy, 15 września KE nie przedłużyła embarga na ukraińskie zboże dla pięciu krajów UE graniczących z Ukrainą (Polska, Słowacja, Węgry, Rumunia i Bułgaria). Polska, Słowacja i Węgry zdecydowały o utrzymaniu zakaz importu produktów rolnych z Ukrainy, w związku z czym Ukraina złożyła skargę do Światowej Organizacji Handlu (WTO). W czwartek agencja Reuters poinformowała o uzgodnieniach ministrów rolnictwa Słowacji i Ukrainy, co powinno umożliwić zniesienie przez Bratysławę embarga; władze w Kijowie zgodziły się wstrzymać skargę do WTO przeciwko Słowacji.

We wtorek ukraiński wiceminister gospodarki i handlu Taras Kaczka w rozmowie z "Rzeczpospolitą" zasygnalizował z kolei, że w ciągu kilku następnych dni Ukraina wprowadzi embargo na polską cebulę, pomidory, kapustę i jabłka. W środę w RMF 24 Kaczka zaznaczył jednak, że wprowadzenie ukraińskiego embarga to ostatni punkt planu działań i spodziewa się, że nie zostanie ono wprowadzone. Zapewnił, że pierwszym punktem planu Ukrainy jest znalezienie porozumienia z Polską.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP