Na 97,5 tys. mieszkańców Kalisza przypada ok. 80 tys. samochodów. To od lat plasuje go w pierwszej dziesiątce miast na prawach powiatu, do których zaliczają się np. stolice województw. Tak wynika z rankingu rankomat.pl, który przytacza "GW".
Władze Kalisza starają się ograniczyć liczbę aut w mieście. Obecny prezydent Krystian Kinastowski obiecał w ostatniej kampanii wyborczej, że w tym celu wprowadzi bezpłatną (dla mieszkańców i podatników) komunikację miejską. Projekt złapał poślizg m.in. przez pandemię koronawirusa, ale ostatecznie udało się go w pełni wprowadzić w styczniu.
Od początku 2023 r. posiadacze Kaliskiej Karty Mieszkańca (zameldowani i płacący podatki w Kaliszu) nie muszą płacić w autobusach. Wcześniej ten obowiązek spadł z ramion uczniów i osób 65+. Co rewolucja przyniosła w praktyce?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Darmowa komunikacja miejska przyciąga
- Każdy, kto wchodzi do autobusu, musi zarejestrować przejazd, przykładając kartę do czytnika. Dzięki temu wiemy, ilu mamy pasażerów. W styczniu z bezpłatnych przejazdów skorzystało ponad 8,6 tys. pasażerów. W lutym było ich już 102 tys., a w marcu - ponad 111 tys. - mówi "Wyborczej" Elżbieta Binder, prezeska Kaliskich Linii Autobusowych.
To, że ludzi w autobusach jest więcej, potwierdzili "GW" także pasażerowie i kierowcy. Choć okazało się, że szczególnie wzrosła liczba krótkich przejazdów. - Jeśli kiedyś pasażer przemieszczał się z przystanku do przystanku pieszo, dzisiaj wsiada do autobusu i ten jeden przystanek przejeżdża - mówi prezeska KLA.
Binder zaznaczyła jednak, że rezygnacja z krótkich spacerów na rzecz komunikacji miejskiej nie był celem zmian. Jeśli z kolei chodzi o korki, to - jak twierdzą kierowcy - nie są mniejsze, ewentualnie odrobinę.
Na prawdziwe efekty trzeba jednak poczekać
- Nie liczymy aut. Widzę jednak, że nie zmieniła nam się liczba abonamentów ani opłat jednorazowych. Nawet bym powiedziała, że odsetek użytkowników rośnie z miesiąca na miesiąc - mówi Magdalena Urbańska, kierowniczka biura strefy płatnego parkowania.
Michał Beim, naukowiec z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, który zajmuje się komunikacją miejską, jest zdania, że efekty zmian można oceniać najwcześniej rok po ich wprowadzeniu. Jest zatem teraz na to zbyt wcześnie.
Darmowa komunikacja miejska dla kaliszan ma w 2023 r. kosztować magistrat 5 mln zł. Przynajmniej takie koszty ujęto w tegorocznym budżecie.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.