W 30 wsiach gminy Narewka mieszka ok. 2600 osób. Jak pisze "Wyborcza", 21 grudnia wodę z nareweckiego wodociągu pobrano do badania. Wyniki były znane dopiero 11 stycznia a 13 stycznia zostały opublikowane na stronie miejscowego urzędu gminy.
"Wartość ogólnej liczby mikroorganizmów w temperaturze 22 stopni Celsjusza może stanowić zagrożenie dla zdrowia ludzkiego" – brzmiał komunikat. Służby dopuściły wodę do picia i przygotowywania posiłków jedynie po jej minimum dwuminutowym gotowaniu. Prosto z kranu mogła być używana do spłukiwania toalet i robienia prania.
Miejscowy sanepid nie umiał wytłumaczyć przyczyny tak długiego czasu, jaki upłynął między pobraniem wody a opublikowaniem wyników badania. Jego pracownicy w rozmowie z "Wyborczą" twierdzą jednak, że drobnoustroje znalezione w wodzie nie są szczególnie groźne, więc o prawdziwym zagrożeniu życia czy zdrowia nie ma mowy.
Władze samorządowe nie bagatelizują problemu, ale też nie bardzo umieją wytłumaczyć powody takiego opóźnienia.
Przez ponad trzy tygodnie mieszkańcy ponad trzydziestu wsi w gminie Narewka korzystali z wody mogącej stanowić zagrożenie dla ludzkiego zdrowia. Wodę tę do badania pobrano 21 grudnia. Wyniki stanu wody znane były dopiero 11 stycznia.