Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
PAM
|

Turystyczny raj zrujnowany. Mieszkańcy chcą rewolucyjnej zmiany

12
Podziel się:

Mieszkańcy obleganej greckiej wyspy Santorini domagają się ograniczenia liczby turystów. Obecnie przypływa tam ok. 17 tys. osób dziennie. - Santorini to cud natury, który może stać się potworem - ostrzegł Nikos Zorzos, burmistrz Santorini.

Turystyczny raj zrujnowany. Mieszkańcy chcą rewolucyjnej zmiany
Mieszkańcy wyspy Santorini chcą ograniczenia liczby gości (Getty Images, Maremagnum)

Władze wyspy Santorini dołączyły do innych miejsc na świecie, protestujących przeciwko zbyt dużemu napływowi turystów, takich jak Wenecja czy Barcelona. Wielu stałych mieszkańców Santorini uważa, że dawna urokliwa wyspa z niepowtarzalnymi wioskami i dziewiczymi plażami została zrujnowana przez napływ turystów - podała w sobotę agencja Reutera.

W zeszłym roku wyspę odwiedziło 3,4 miliona turystów. Napływający goście przeciążają starą infrastrukturę i wypychają mieszkańców z rynku nieruchomości, powodując wzrost cen. 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Euro w Polsce. Jest mocny argument. Ekspert nie ma wątpliwości

Grecy mają dość nadmiaru turystów

Burmistrz Santorini, Nikos Zorzos, opowiada się za ograniczeniem liczby turystów przypływających wycieczkowcami do 8 tys. dziennie. Obecnie jest to ok. 17 tys. osób - podała agencja Reutera. - W najlepszym interesie naszej ziemi jest to, by wprowadzić limit - dodał burmistrz.

Georgios Damigos, właściciel miejscowego hotelu, skarży się na pogorszenie się standardu życia lokalnych mieszkańców. - Santorini to cud natury, który może zmienić się w potwora - ostrzegł. Niektórzy jednak cieszą się z większej liczby turystów na wyspie.

Czy chcemy pieniędzy, czy nie? Czy chcemy mieć pracę i dochody, czy nie? Nie można mieć spokoju i zarabiać pieniędzy jednocześnie - stwierdził Alexandros Pelekanos, przedstawiciel lokalnego stowarzyszenia handlowców.

Zakaz alkoholu w mekce turystów

W przedbiegach sezonu wakacyjnego głośno zrobiło się również o uwielbianej przez turystów Hiszpanii. Jak informował portal WP Finanse, władze Balearów mają dość pijanych i awanturujących się wczasowiczów i wprowadziły surowe zasady

Kilka kurortów na Majorce i Ibizie wprowadziło zakaz sprzedaży alkoholu w sklepach w godzinach nocnych. Wczasowicze nie mogą kupować alkoholu w sklepach między godz. 21:30 a 8 rano.

Dodatkowo lokalne władze wprowadziły zakaz spożywania alkoholu na ulicach, które cieszą się dużą popularnością wśród turystów. Wyjątkiem są tarasy i inne licencjonowane obszary.

Grzywny za naruszenie przepisów wynoszą od 500 do 1500 euro (około 2,1-6,4 tys. zł). W przypadku szczególnie uciążliwego zachowania kara można wzrosnąć do 3000 euro (prawie 13 tys. zł).

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(12)
WYRÓŻNIONE
Niewqażne
5 miesięcy temu
Mówicie że bez turystyki będą płakać. Tak się składa że tam prostestują zwykli ludzie ci prowadzą małe biznesy i chcą normalnie żyć. A nie włodarze wielkich hoteli czy kurortów którzy w każdym turystycznym mieście drenują ile się da.
Zet
5 miesięcy temu
W Grecji są też wyspy, na które turyści nie docierają (albo w małej liczbie). Kilka takich odwiedziłem, np. Kitnos. Diabeł mówi tam dobranoc, nic się nie dzieje, nie ma pracy i większych perspektyw. Młodzi wyjeżdżają i populacja maleje. Wiele domów na wybrzeżu wykupują zamożni mieszkańcy Aten (a pewnie również cudzoziemcy) i traktują je jak letnie dacze na kilka tygodni. Poza sezonem stoją puste. Co i rusz słychać, że ta czy inna wyspa straciła ostatnich mieszkańców. Starzy wymarli, młodzi się wyprowadzili. Bez turystów spotka to większość wysp. Bo z czego tam żyć? Z chałupniczego łowienia ryb? Z rolnictwa przy pogarszającym się klimacie (większość lasów wycięto na wyspach wieki temu i skutki są widoczne - to nie tylko wina współczesnych). Czyli albo turystyka, albo wegetacja i wyludnienie.
Ja123
5 miesięcy temu
Przypływają statki pełne jednodniowych turystów i właśnie dla takich 100euro za dzień od łebka.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (12)
Piko
5 miesięcy temu
Spędzam urlop w Polsce. Jest tu mnóstwo pięknych i niezatloczonych miejsc gdzie dzikość przyrody ujmuje swoim urokiem. Czy naprawdę przyjemne jest ogladanie tysięcy ludzi tylko dla piaszczystej plaży czy dużego żółwia albo kraba? Chyba tylko po to żeby wstawić fotkę na insta i pochwalić się że byłam, a ja mam to gdzieś. Wolę odpocząć.
Wakacje
5 miesięcy temu
Naprawdę nie macie pomysłu na spędzenie wakacji ? …. Co wami kieruje wybierając taką zatłoczoną mielonkę , tak wystarczy pojechać
Zet
5 miesięcy temu
W Grecji są też wyspy, na które turyści nie docierają (albo w małej liczbie). Kilka takich odwiedziłem, np. Kitnos. Diabeł mówi tam dobranoc, nic się nie dzieje, nie ma pracy i większych perspektyw. Młodzi wyjeżdżają i populacja maleje. Wiele domów na wybrzeżu wykupują zamożni mieszkańcy Aten (a pewnie również cudzoziemcy) i traktują je jak letnie dacze na kilka tygodni. Poza sezonem stoją puste. Co i rusz słychać, że ta czy inna wyspa straciła ostatnich mieszkańców. Starzy wymarli, młodzi się wyprowadzili. Bez turystów spotka to większość wysp. Bo z czego tam żyć? Z chałupniczego łowienia ryb? Z rolnictwa przy pogarszającym się klimacie (większość lasów wycięto na wyspach wieki temu i skutki są widoczne - to nie tylko wina współczesnych). Czyli albo turystyka, albo wegetacja i wyludnienie.
Ja123
5 miesięcy temu
Przypływają statki pełne jednodniowych turystów i właśnie dla takich 100euro za dzień od łebka.
nick
5 miesięcy temu
powinni podnieść ceny za noclegi i zakazać sprzedaży nieruchomości obcokrajowcom i po mału będzie na pewno lepiej, spokojniej