Obowiązujące od środy nowe rządowe rozporządzenie dotyczące ograniczeń w ruchu lotniczym, wywołało ogromne emocje w branży lotniczej i turystycznej.
Na wniosek ministra rozwoju dopisano bowiem do niego niemal w ostatniej chwili zapis dopuszczający przylot z krajów objętych zakazem lotów (na liście są 44 kraje), jeśli był on wyczarterowany przez organizatora turystyki lub podmiot działający na jego zlecenie jeszcze przed dniem wejścia w życie rozporządzenia.
Odpowiedzialne za to rozporządzenie Ministerstwo Infrastruktury tłumaczyło, że chodziło o ułatwienie organizatorom turystyki zwiezienia do Polski turystów z państw objętych embargiem, szczególnie z tak popularnych kierunków, jak: Hiszpania, Albania, Czarnogóra czy Malta.
Z kolei Ministerstwo Rozwoju informowało, że furtka w przepisach została zrobiona na prośbę biur podróży. Tyle że dużych.
Te mniejsze poczuły się dyskryminowane, gdyż zaopatrzyły swoich klientów w bilety regularnych linii lotniczych. A te nie mogą już wykonywać lotów z państw objętych rządowym zakazem. Turystom tych biur nie pozostaje nic innego, jak powrót do kraju z przesiadkami.
Zapytaliśmy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, czy nowe przepisy nie naruszają zasady uczciwej konkurencji.
W nadesłanej w środę do redakcji money.pl odpowiedzi, rzeczniczka prasowa UOKIK Małgorzata Cieloch zaznacza, że z uwagi na wyjątkową sytuację i przyrost zachorowań na COVID-19, rząd może wprowadzić utrudnienia oraz zakazy w ruchu lotniczym, których celem jest minimalizacja zagrożenia dla zdrowia i życia obywateli.
Dodaje jednak, że w warunkach "niecovidowych" wprowadzone przez rząd ograniczenia budziłby już wątpliwości.
"Szczególnie w kontekście wyłączenia zakazu jedynie w stosunku do lotów czarterowych, nie zaś innych zaplanowanych lotów rejsowych z państw, w których przebywają polscy obywatele, którzy np. samodzielnie zaplanowali wypoczynek za zagranicą bez korzystania z usług biur podróży” – uzasadnia w komunikacie.
Zdaniem urzędników z UOKiK wprowadzone zasady różnicują sytuację podmiotów działających na rynku pasażerskich przewozów lotniczych. Zatem naruszają obowiązujące prawo. Jednak Urząd nie chce rządu za te decyzje krytykować.
"Trudno ocenić słuszność podjętych decyzji w obliczu trudnej i dynamicznej sytuacji epidemiologicznej, która wymusza konieczność wprowadzania restrykcji związanych z przemieszczaniem się osób" – zaznacza rzeczniczka.