- Chcę bardzo wyraźnie powiedzieć - są sposoby i metody, by walczyć skutecznie z drożyzną. Jeśli ktoś potrafi z nią walczyć, to był to mój rząd. Jak zostawałem premierem, inflacja sięgała mniej więcej 5 proc. Później przyszedł światowy kryzys, a mimo to, od momentu, gdy utworzyłem pierwszy rząd do momentu, gdy go zdałem, inflacja zjechała poniżej zera - powiedział Donald Tusk w Radomiu na "Konwencji przyszłości" PO.
Lider Platformy odniósł się do retoryki rządu PiS, że drożyzna to problem całego świata i nie wynika z działań polskich władz. Przytoczył dla porównania dane z innych krajów UE za mak. Jak podawał, Malta i Francja miały inflację na poziomie 5,8 proc., Włochy i Finlandia - ok. 7 proc., Niemcy - ponad 7 proc., ale ostatni dane wskazują, że spada.
Polska w maju miała inflację na poziomie 12,8 proc. Dodajmy, że wyższa była wówczas w czterech krajach UE: w Bułgarii - 13,4 proc., na Łotwie - 16,8 proc., Litwie - 18,5 proc. i w Estonii - 20,1 proc.
- W Polsce inflacja jest na poziomie blisko 16 proc. z tendencją wzrostową. Jesienią może sięgnąć 20 proc. Z drożyzną można walczyć, ale są dwa warunki. Trzeba mieć elementarne kompetencje i elementarną przyzwoitość - mówił Tusk.
Donald Tusk krytykuje prezesa NBP
Przewodniczący PO sporo słów poświęcił prof. Adamowi Glapińskiemu, którego drugi raz wybrano na prezesa Narodowego Banku Polskiego. Donald Tusk wypomniał szefowi NBP jego wypowiedzi sprzed 18, 17, dziewięciu i ośmiu miesięcy, w których bagatelizował ryzyko wystąpienia hiperinflacji. Przekonywał np. w listopadzie 2021 r., że na początku 2022 r. będzie spadać.
- On powiedział to niemal tego samego dnia, gdy premier Mateusz Morawiecki wydał miliony złotych na obligacje skarbowe, które miały uchronić jego prywatne oszczędności przed inflacją. Bo zakładał, że ta inflacja będzie gigantyczna. Oni (rząd PiS - red.) dokładnie wiedzieli, że będzie problem - twierdzi Donald Tusk.
Lider PO wcześniej przytaczał historie polskich rodzin, które dotykają rosnące ceny paliw czy żywności. - Źródłem tej inflacji i drożyzny są także ceny paliw i energii. Boli was cena gazu, prądu, benzyny? Wiecie, kogo nie boli? Pisowskich spółek skarbu państwa. Prognozy ekspertów na 2022 r. mówią, że spółki SP, które sprzedają Polakom gaz, prąd i benzynę, a więc te energetyczne molochy od (Daniela) Obajtka i kolegów, zarobią - i mówię o zysku netto - ponad 50 mld zł - powiedział Tusk.
Przypomniał też historię pani Anny, księgowej z Końskich, która - jak inni księgowi w kraju - miała problem, by zrozumieć, na czym polega "Polski Ład", który wprowadzono na początku tego roku (a później naprawiano). - Ta nazwa nie chce mi przejść przez gardło, bo wszyscy wiemy, jaki bałagan zgotowali rodzinom tym "Polskim Ładem" - krytykował reformę podatkową Donald Tusk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PiS: ufajcie nam, nie PO
- Skończy się PiS, skończy się drożyzna - przekonywał w Radomiu największej partii opozycyjnej, która przygotowuje się do wyborów parlamentarnych w 2023 r.
Do konwencji PO odniosła się m.in. Urszula Rusecka, wicerzecznik PiS. Wystąpienie Donalda Tuska nazwała "seansem nienawiści", zarzucając mu brak konkretów oraz informacji o proponowanych programach.
- To rząd Prawa i Sprawiedliwości jest blisko Polaków, reaguje szybko na zagrożenia, obniża VAT, wprowadza programy osłonowe, antyinflacyjne. Dlatego warto nam zaufać - przekonywała wicerzecznik PiS.