Donald Tusk w piątek spotkał się z przyszłymi ministrami swojego rządu. Tusk poinformował dziennikarzy, że przygotowany został zespół, który jest gotowy do bardzo energicznej pracy.
Tusk nie wie czym poleci do Brukseli
- Mogę obiecać, że natychmiast po powołaniu przez prezydenta cały ten zespół ruszy do pracy i będzie przygotowany ze scenariuszem godzina po godzinie na najbliższe dni i tygodnie - powiedział szef PO.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na konferencji prasowej został zapytany także o to, czy już jako premier poleci na szczyt do Brukseli i w jakim składzie.
Przypomnijmy, że szczyt UE-Bałkany Zachodnie zaplanowano na 13 grudnia, a szczyt Rady Europejskiej ma odbyć się w dniach 14-15 grudnia.
- Na razie zastanawiamy się jeszcze, jak polecimy, jeśli otrzymamy powołanie od pana prezydenta. Były niepokojące sygnały, jeśli chodzi o loty specjalne i przygotowanie samolotów do prawidłowego korzystania z nich. My oczywiście jesteśmy gotowi, jeśli będzie trzeba korzystać z rejsowych linii lotniczych - zapowiedział Donald Tusk.
- Pojawiają się w przestrzeni publicznej kwestie bezpieczeństwa, procedur. Jestem bardzo przewrażliwiony na tym punkcie, nie mówię o swoim bezpieczeństwie. Bardzo bym chciał, żeby w Polsce już nic złego się nie zdarzyło. Prezydent Andrzej Duda przeżył kilka gorących, emocjonujących chwil - dodał przewodniczący PO.
Tusk już raz ostatnio na ważną wizytę do Brukseli również poleciał rejsowym samolotem. W październiku spotkał się m.in. z przewodniczącą Komisji Europejskiej z którą rozmawiał o odblokowaniu pieniędzy KPO.
Zdjęcia siedzącego Tuska w rejsowym samolocie szybko obiegły internet.
Incydent z prezydentem Dudą na lotnisku
Być może szef PO mówiąc o procedyrach i bezpieczeństwie miał m.in. na myśli incydent, który ujawniła Wirtualna Polska, do którego doszło podczas lotu Andrzeja Dudy latem 2020 r.
Wirtualna Polska dotarła do stenogramów rozmów, z których wynika, że prezydent lub ktoś z jego otoczenia naciskał na pilotów. A ci w konsekwencji złamali przepisy podczas lotu z Zielonej Góry do Warszawy. Samolot z prezydentem Andrzejem Dudą przez cztery minuty leciał bez formalnej kontroli z ziemi, w przestrzeni dostępnej dla każdego statku powietrznego.