W money.pl opisaliśmy przypadek dwóch dokumentów, które wyszły z NBP tego samego dnia, czyli 23 sierpnia 2023 r. "W jednym dokumencie suma wpłaty (do budżetu – przyp. red.) wynosiła 5 mld zł, a w drugim – już 6 mld zł. I to o tej kwocie mówił najpierw premier Morawiecki, a później minister Andrzej Domański".
Zadaliśmy też głośno pytanie, skąd NBP już w sierpniu wiedział, że za cztery miesiące wypracuje zysk, jak również, dlaczego wysłał dwa warianty pisma w tej sprawie? Ustaliliśmy też, że obecna koalicja ma scenariusz, zgodnie z którym mogłaby z tego tytułu postawić zarzut przekroczenia uprawnień z artykułu 231 Kodeksu karnego.
Do wspomnianych 6 mld odniósł się Donald Tusk. - To nie jest coś, co destabilizuje sytuację budżetu, to tylko oznaka złej woli. (...) Szanuję prawo, więc mogę powiedzieć, że nie podoba mi się decyzja pana Glapińskiego w sprawie tych 6 mld zł, ale to NBP podejmuję tę decyzję i ją szanuję. To zła decyzja z punktu widzenia interesów kraju, ale akurat tej decyzji nie mam zamiaru kwestionować, bo to jest prerogatywa szefa NBP - podsumował premier.
Trybunał Stanu dla prezesa NBP?
- Z różnych powodów, także formalnych, Julia Przyłębska nie jest przewodniczącą Trybunału Konstytucyjnego - tak Donald Tusk odpowiedział na pytanie dotyczące postawienia Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. Trybunał ocenił, że przepisy umożliwiające postawienie prezesa NBP przed TS są niekonstytucyjne.
- Moim zdaniem ten dziwny werdykt pani Przyłębskiej nie jest wiążący, ale są jeszcze inne drogi doprowadzenia pana Glapińskiego do odpowiedzialności za to co robił jako prezes NBP - zapowiedział szef rządu.