"Babciowe", jak PO nazwała swój nowy program socjalny, to 1500 zł dla matek, które po urlopie macierzyńskim chcą powrócić do pracy. Lider Platformy Obywatelskiej mówił w marcu w Częstochowie, że świadczenie pozwoli znaleźć im opiekę dla dziecka.
Projekt w programie "Newsroom WP" skrytykował jednak prof. Leszek Balcerowicz, ekonomista, który pełnił wcześniej funkcję m.in. prezesa NBP, wicepremiera, a także ministra finansów.
- Z powodu obietnic wyborczych polityków, wydatki (państwa - red.) wzrosły o kilkaset miliardów zł, a jesteśmy w sytuacji, w której z powodu polityki PiS czeka nas spowolnienie gospodarcze - powiedział Balcerowicz, przewodniczący rady FOR. - Odpowiedzią PO jest "babciowe" i w tym sensie można mówić, że mamy w kampanii wyborczej licytację na socjalne programy - stwierdził ekonomista.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tusk odpowiada Balcerowiczowi ws. "babciowego"
O dość niespodziewaną krytykę ze strony Balcerowicza, 3 kwietnia w Chełmnie został zapytany Donald Tusk. To kolejne spotkanie lidera PO podczas kampanii wyborczej. Polityk stwierdził, że "babciowe" jest odpowiedzialnie wyliczone. I nie ma w tym przypadku mowy o tzw. rozdawnictwie.
- Jeśli kobieta zarabia ok. 5 tys. zł brutto, to tylko w postaci składek i podatków odda do państwa więcej niż 1500 zł. Tu nikt nikomu niczego nie rozdaje. Wracamy po prostu do logicznego, zdrowego myślenia. Dobrobyt rodzi się z pracy, a nie z wyciągania ręki i rozdawania - stwierdził Tusk.
I podsumował: - Babcia będzie zadowolona, matka będzie zadowolona, dziecko będzie zadowolone i budżet państwa jeszcze będzie zadowolony. Właściwie nie widzę powodu, żeby tutaj wybrzydzać.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.