286 głosów "za", 344 "przeciw" i tak twardy brexit, czyli taki bez umowy, staje się faktem. Przynajmniej w teorii Wielka Brytania 12 kwietnia o godz. 23:00 czasu lokalnego opuszcza Unię Europejską. W teorii, bo o brexicie wiadomo tyle, że nic nie wiadomo i nic nie jest "na pewno".
- To porażka klasy politycznej Wielkiej Brytanii, która zmierza do szkodliwego rozwiązania dla swojego kraju. Twardy brexit, w sytuacji, gdy Wielka Brytania nie przygotowała nawet ustaw wykonawczych do rozstania się z Unią Europejską, jest dla mnie kompletnie niezrozumiały – tak piątkowe głosowanie w Izbie Gmin w rozmowie z money.pl skomentował prof. Dariusz Rosati, były minister spraw zagranicznych, obecnie europoseł.
- Wyjście bez żadnej umowy jest najgorszym rozwiązaniem. Wielka Brytania jest do tego kompletnie nieprzygotowana – podkreślił Rosati.
Brytyjska Izba Gmina aż trzy razy głosowała nad umową wypracowaną przez rząd Theresy May z UE. Trzy razy umowa została odrzucona, a chaos związany z brexitem tylko narasta. Dwa lata negocjacji na linii Londyn-Bruksela i rozpisana na 585 stron umowa mogą trafić do kosza.
- Unia Europejska była gotowa pójść na rękę Brytyjczykom, jednak pani May, która już dawno utraciła kontrolę nad całym tym procesem, nie zdołała przekonać Izby Gmin. Szczerze mówiąc jest to żenujące, bo May reprezentuje większość parlamentarną Partii Konserwatywnej, która nie popiera własnego premiera – powiedział w rozmowie z money.pl Dariusz Rosati.
- Oczywiście Theresa May odejdzie, bo to już zapowiedziała. Będziemy mieli nowy rząd, który będzie borykał się z nieuporządkowanym, chaotycznym brexitem – stwierdził Rosati. Dopytywany przez money.pl, czy przeciąganie brexitu w nieskończoność jest możliwe, stanowczo odpowiada, że nie.
- Nie ma takiej możliwości. Decyzja zapadła, 12 kwietnia Wielka Brytania wypada z Unii Europejskiej – powiedział nam europoseł Dariusz Rosati.
Innego zdania jest europoseł PiS Ryszard Czarnecki. Jak twierdzi, jeszcze wszystko jest możliwe.
- Furtka pozostaje otwarta, nawet nie jest taka mała. Brexit będzie, pytanie tylko kiedy. Na razie niestety jest jak w czeskim filmie, nikt nic nie wie. Scenariusze są bardzo różne, dla Polaków najważniejsze są polskie interesy i musimy ich bronić – powiedział w rozmowie z money.pl Ryszard Czarnecki.
- Pewne jest, że Theresa May słabnie. Nawet sama zapowiada, że poda się do dymisji, sprytnie nie mówiąc kiedy. Ona walczy, ale zęby na stanowisko szefa brytyjskiego rządu ostrzy sobie już Boris Johnson – twarz brexitu. Gdyby on został premierem i liderem torysów to byłaby już zupełna jazda bez trzymanki – dodał Czarnecki.
Jednak podkreślił, że Theresa May rękawicy nie rzuca i nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. - Być może May nie jest "Żelazną Damą", ale mimo wszystko jest twardzielem. Ona cały czas walczy, nie kładzie się do politycznego grobu. Przypomnę, że ona była za pozostaniem w Unii – powiedział Czarnecki.
Czytaj także: Theresa May: Brexit może być opóźniony nawet o pięć lat
- Ponieważ nie angażowała się w kampanię za pozostaniem, dla brexitowców była mniejszym złem. Teraz walczy o utrzymanie się na pozycji lidera partii. Jeszcze nie przegrała, ale w tym tygodniu bardzo osłabła – podsumował rozmowę z money.pl europoseł Ryszard Czarnecki.
Izba Gmina odrzuca umowę
Trzecie głosowanie i trzecie odrzucenie umowy brexitowej przez brytyjską Izbę Gmin. Wszystko działo się w dniu, w którym Zjednoczone Królestwo powinno opuszczać Unię, jednak brexit odłożono.
Na stole są dwie daty – 12 kwietnia bez umowy oraz 22 maja – z umową. W piątek Izba Gmin odrzuciła co prawda umowę, ale było to nieformalne głosowanie. Mimo że 29 marca był ostatnim dniem narzuconym przez UE na przyjęcie bądź nie umowy przez Londyn, Izba Gmin może zagłosować nad nią po raz czwarty w następnym tygodniu.
O tym, że brexit może doczekać się kolejnego opóźnienia świadczy też fakt, że na 10 kwietnia, zaledwie na dwa dni przed twardym brexitem, szef Rady Europejskiej zwołał posiedzenie liderów państw członkowskich.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl