Musk przekazał, że przez pierwsze 12 miesięcy Twitter nie będzie partycypował w zyskach użytkowników z subskrypcji. Oznacza to, że korzystający z platformy zachowają około 70 proc. swoich przychodów, po uwzględnieniu opłat, jakie Apple i Google pobierają od swoich sklepów z aplikacjami na smartfony.
CEO Twittera nie podał technicznych szczegółów swojego planu. Agencja Reuters informuje, że usługa ma być dostępna w zakładce "Monetyzacja". Opcję subskrybowania kanału oferuje swoim użytkownikom m.in. platforma YouTube.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Użytkownicy Twittera będą mogli oferować subskrypcję
"Otrzymasz tyle pieniędzy, ile my otrzymamy, więc jest to 70 proc. w przypadku subskrypcji na iOS i Androida (pobierają 30 proc.) i ~ 92 proc. w Internecie (może być lepiej, w zależności od procesora płatności)" - napisał Musk. Jak dodał, celem inicjatywy jest pomoc w promocji twórczości użytkowników i "maksymalizacja dobrobytu twórców".
"W dowolnym momencie możesz opuścić naszą platformę i zabrać ze sobą swoją pracę. Łatwe wejście, łatwe wyjście" - przekonywał miliarder.
Musk kupił Twittera w październiku 2022 r. za 44 miliardy dolarów. Obecnie serwis jest wart mniej więcej połowę tej kwoty. Tak przynajmniej stwierdził sam właściciel w ujawnionej korespondencji z pracownikami. Miliarder w grudniu miał prognozować, że w 2023 r. firmie prawdopodobnie ledwo uda się wyjść na zero. Musk zaraz po tym, jak wkroczył do Twittera, niemal z miejsca dokonał masowych zwolnień. W ciągu kilku miesięcy pracę straciło około 80 proc. zatrudnionych. Obecnie w Twitterze pracuje ok. 1 tys. osób.