Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Malwina Gadawa
Malwina Gadawa
|
aktualizacja

Tysiące wakatów dla Ukraińców. Rynek pracy się zmienia, a co z prawem?

Podziel się:

Do Polski codziennie przybywają tysiące nowych uchodźców z Ukrainy. Ci obywatele Ukrainy, którzy będą chcieli zostać dłużej w naszym kraju, będą szukać pracy. Tymczasem prawnik Piotr Stapiński zwraca uwagę, że "w obecnym systemie prawnym pracownicy z innych krajów nie są wystarczająco chronieni". Inspekcja pracy dodaje, że uchybienia są różne, a cudzoziemcy czasem nawet nie wiedzą, kto jest ich formalnym pracodawcą.

Tysiące wakatów dla Ukraińców. Rynek pracy się zmienia, a co z prawem?
W handlu dostępnych jest 17 tys. miejsc pracy. Firmy szukają głównie kasjerów i sprzedawców (Eeast News, ZOFIA BAZAK)

Obywatele Ukrainy uciekający przed wojną nie powinni mieć problemu ze znalezieniem zatrudnienia w Polsce. W lutym w sieci aktywnych było 589 tys. ofert pracy – wynika z danych firmy Element dla firmy audytorsko-doradczej Grant Thornton. Jeśli dodać do tego oferty pracy dostępne poza internetem, np. w urzędach pracy, to można założyć, że obecnie w Polsce dostępnych jest nawet 600 tys. wakatów.

Praca dla Ukraińców. Gdzie są wakaty?

Zgodnie z raportem najwięcej ofert jest w transporcie – w lutym otwartych było w tej branży 17,5 tys. procesów rekrutacyjnych. Podobne zapotrzebowanie widoczne jest w handlu – na stanowisko kasjera lub sprzedawcy aktywnych było w lutym 17 tys. ogłoszeń. Silny popyt na pracowników widoczny jest też w wysoko specjalistycznych zawodach. Pracodawcy szukają obecnie m.in. księgowych, programistów, lekarzy czy specjalistów ds. kadr i płac.

Oczywiście, dostosowanie się do polskich realiów może nie być dla pracowników z Ukrainy łatwe, zwłaszcza w zawodach specjalistycznych, ale przy obecnych niedoborach kadr w polskich firmach, a także dużej chęci niesienia pomocy osobom uciekającym przed wojną przez polskie firmy, jestem pewna, że pracodawcy będą podchodzić do pracowników z Ukrainy z dużą wyrozumiałością. Będą dawali im więcej czasu na wdrożenie i będą chętniej ich szkolić – komentuje Monika Smulewicz z Grant Thornton.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zobacz także: Sankcje na Rosję. "Wiele polskich firm nie jest w stanie odciąć się z dnia na dzień"

Specustawa ułatwia zatrudnianie uchodźców z Ukrainy

Przyjęta specustawa, która ma pomóc obywatelom Ukrainy uciekającym przed wojną, ułatwia im dostęp do polskiego rynku pracy. Zgodnie z uchwalonymi przepisami Ukraińcy będą mogli pracować bez konieczności uzyskania zezwolenia na pracę lub oświadczenia o powierzeniu wykonywania pracy. Obywatel Ukrainy, który obecnie pracuje w Polsce na podstawie zezwolenia lub oświadczenia, może bez dodatkowych obowiązków dalej wykonywać pracę.

Pracodawca zaś będzie miał obowiązek zgłoszenia do powiatowego urzędu pracy (za pomocą portalu praca.gov.pl) podjęcia pracy przez obywatela Ukrainy. Będzie miał na to 14 dni. Obywatele Ukrainy będą mogli się także rejestrować w powiatowych urzędach pracy. Dzięki temu zyskają dostęp do oferty szkoleń czy poradnictwa zawodowego.

Ułatwienia dla Ukraińców w dostępie do rynku pracy poparli pracodawcy. Konfederacja Lewiatan uważa, że większość Ukraińców preferować będzie prace dorywcze, czy w niepełnym wymiarze, ale nie można zapomnieć także o możliwości aktywizacji specjalistów. Według ekspertów tutaj warunkiem jest szybka nostryfikacja dyplomów i potwierdzanie prawa wykonywania zawodu – dotyczyć to może lekarzy, pielęgniarek, psychologów, ale także innych zawodów regulowanych.

Lewica: Należy wzmocnić inspekcje pracy

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, posłanka Nowej Lewicy, zasiadająca w sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny przyznaje w rozmowie z money.pl, że przed polskim rynkiem pracy spore wyzwanie. Posłanka szacuje, że już niedługo może pojawić się u nas kilkaset tysięcy, a nawet milion nowych pracowników.

Chodzi o to, aby nowa sytuacja nie pogorszyła warunków pracy nie tylko Ukraińców, ale także polskich pracowników. Jako Lewica konsekwentnie dążymy do tego, aby wzmacniać pozycję pracownika. Dlatego jednym z naszych postulatów jest skończenie z tzw. śmieciowymi umowami. Ważne jest także czuwanie, żeby nie doszło do zaniżania minimalnych stawek wynagrodzeń — mówi money.pl posłanka Nowej Lewicy.

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk dodaje, że niezbędne w tej sytuacji jest także wzmocnienie organów kontrolnych, takich jak Państwowa Inspekcja Pracy. - Lewica złożyła już projekt ustawy w tej sprawie. Czas, by marszałek wyciągnęła go z sejmowej zamrażarki — dodaje parlamentarzystka.

Prawnik: Rzecznicy mogliby pomóc w relacjach z pracodawcą

Prawnik Piotr Stapiński, wykładowca Uniwersytetu SWPS, zwraca uwagę, że w obecnym systemie prawnym pracownicy z innych krajów nie są wystarczająco chronieni. Przede wszystkim dotyczy to osób mało wykwalifikowanych, które nie znają języka polskiego.

Co prawda, zgodnie z prawem, przed podpisaniem umowy o pracę, cudzoziemiec powinien otrzymać tłumaczenie umowy na zrozumiały przez niego język, ale przecież warunki pracy nie są regulowane tylko przez umowę o pracę. Nikt już nie musi tłumaczyć regulaminów pracy, wynagradzania czy oświadczeń składanych cudzoziemcowi, chodzi np. o wypowiedzenie umowy o pracę - mówi money.pl prawnik.

Ekspert dodaje, że cudzoziemiec ma też ograniczony dostęp do przepisów prawa regulujących jego sytuację jako pracownika. I tu może być narażony na konsekwencje nieznajomości prawa.

- Dlatego istotne jest zapewnienie cudzoziemcom dostępu do regulacji prawnych w zrozumiałym dla nich języku, dostępu do czytelnej informacji o tych regulacjach i ich interpretacji, z uwagi na zawiłość prawa pracy oraz rozważenie wprowadzenia instytucji rzeczników pracujących cudzoziemców, którzy wspieraliby cudzoziemców w relacjach z pracodawcą — dodaje Piotr Stapiński.

PIP: Będą kontrole

Okręgowy Inspektorat Pracy we Wrocławiu przyznaje, że w związku z aktualną sytuacją będzie musiał zmodyfikować swoje cele.

Zdecydowanie bardziej naszego skupienia będą wymagały warunki powierzania pracy, czyli przestrzeganie przez powierzających pracę przepisów prawa pracy oraz bhp, w tym w szczególności wypłacenie umówionego wynagrodzenia. Zdajemy sobie sprawę, że przy takim masowym napływie pracowników i zleceniobiorców o znacznie obniżonej pozycji negocjacyjnej może dochodzić to prób wykorzystania tego faktu — mówi money.pl rzeczniczka prasowa PIP we Wrocławiu, Agata Kostyk-Lewandowska.

W ubiegłym roku inspektorzy Okręgowego Inspektoratu Pracy we Wrocławiu przeprowadzili kontrole legalności zatrudnienia cudzoziemców w ponad 500 podmiotach. Spośród osób objętych kontrolami ponad 80 proc. (prawie 2500) stanowili obywatele Ukrainy. W ponad 30 proc. skontrolowanych przypadków stwierdzono nielegalne zatrudnienie obcokrajowca.

Jak pracodawcy omijali przepisy? PIP informuje, że m.in. ukrywali prawdziwą liczbę cudzoziemców, których zatrudniali, nie pokazywali w trakcie kontroli kompletu wymaganych dokumentów, zatrudniali pracownika na innym stanowisku i na innych warunkach niż określało to wydane zezwolenie.

Pracodawcy fałszowali także dokumentację czasu pracy oraz dot. wysokości wypłat wynagrodzenia, poprzez zaniżanie faktycznej liczby przepracowanych godzin i dokumentowanie wypłacania tylko części wynagrodzenia. Inspekcja pracy zwraca także uwagę, że niekiedy sami cudzoziemcy nie mają wiedzy, kto jest ich formalnym pracodawcą, na co wskazują m.in. składane do PIP skargi.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl