Nikt nie powinien płacić za błędy sąsiadów, a dopóki w Polsce nie będzie obowiązywał system indywidualnego rozliczania mieszkańców z jakości segregacji śmierci, odpowiedzialności zbiorowej raczej nie unikniemy.
Projekt nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, który został przekazany do konsultacji, zakłada takie właśnie indywidualne rozliczenia. Aby były one jednak możliwe do realizacji, muszą istnieć techniczne możliwości ustalenia, z którego domu pochodzą odebrane śmieci. Do tego konieczne jest umieszczanie na workach kodów kreskowych przypisanych konkretnym domom czy mieszkaniom.
Taka technologia to jednak koszty, których nie chcą ponosić gminy. Pisze o tym "Dziennik Gazeta Prawna".
- To próba przerzucania odpowiedzialności za złą jakość segregacji na gminy – powiedział przedstawiciel jednego ze związków międzygminnych w Wielkopolsce.
Koszty organizacyjne związane z ewentualnym wprowadzeniem indywidualnego rozliczenia nie zamykają sprawy. Są też koszty inwestycyjne, związane z tym, że jeśli gmina zdecyduje się już na wprowadzenie rozliczenia indywidualnego, to musi się liczyć z obsługą deklaracji każdego lokalu.
Dostosowanie infrastruktury do obsługi indywidualnego rozliczenia to już wydatek po stronie wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych, więc jak widać, wprowadzenie sprawniejszego i bardziej uczciwego – dla segregujących śmieci – systemu będzie wymagało współpracy na wielu polach.