21 maja Rada Unii Europejskiej zatwierdziła plan przeznaczenia zysków generowanych przez zamrożone rosyjskie aktywa państwowe na wsparcie Ukrainy. Będą one przekazywane Kijowowi w ramach specjalnie utworzonego w tym celu Funduszu Pomocy Ukrainie (FPU).
Rosyjskie pieniądze dla Ukrainy
Minister Radosław Sikorski powiedział, że pierwsza transza odsetek od zamrożonych rosyjskich aktywów trafi do Ukrainy prawdopodobnie w przyszłym miesiącu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
-Teraz chodzi o wylewarowanie przyszłych odsetek, by Ukraina dostała dużą transzę pieniędzy w przyszłym roku. Potem będzie kwestia samego zamrożonego kapitału - dodał szef MSZ.
Aktywa rosyjskie o wartości ok. 300 mld euro mają pozostać zamrożone, dopóki Rosja nie zapłaci za zniszczenia dokonane na Ukrainie. Według szacunków Banku Światowego odbudowa Ukrainy będzie kosztowała ok. 500 mld dol.
Sikorski podkreślił, że Ukraina powinna dostać zamrożone aktywa jak najszybciej, by przeznaczyć je na zakup uzbrojenia.
-To jest technicznie możliwe, ale wymaga jednomyślności. Przekonujemy do tego kolejne kraje. W poniedziałek rozmawiałem z ministrem spraw zagranicznych Francji - powiedział. Dodał, że do jednomyślności brakuje dwóch krajów.
Szef MSZ odniósł się też do sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. Jak zauważył, liczba nielegalnych prób przekroczenia granicy trochę spadła, choć - zastrzegł - należy pamiętać o tym, że "reżim rosyjski, białoruski, włącza i wyłącza ten napływ nielegalnych uchodźców wedle politycznych instrukcji".
Zapytany czy nie należałoby w większym stopniu wpłynąć na Chiny, by zdyscyplinowały Białoruś, Sikorski odparł, że "strona chińska przekazała stronie białoruskiej swój niepokój co do stanu bezpieczeństwa granicy zarówno towarowej, jak i osobowej".