"Netflix ostatecznie wycofał się z rosyjskiego rynku. Obecnie na terytorium Rosji nie działa ani strona Netflixa, ani aplikacja. To dobra nowina, na którą wszyscy czekaliśmy. Dziękujemy za solidarność z Ukrainą i poparcie. Mam nadzieję, że po zwycięstwie nasza współpraca będzie się rozszerzać" – poinformował Ołeksandr Tkaczenko, na którego powołuje się agencja Ukrinform.
Decyzja o ostatecznym opuszczeniu Rosji jest kontynuacją wcześniejszych działań Netflixa, związanych z wojną w Ukrainie. Na początku serwis wstrzymał realizację wszystkich rosyjskich projektów oraz zrezygnował z nabywania praw do rosyjskich produkcji. Natomiast w marcu zawiesił działalność w kraju rządzonym przez Władimira Putina.
To nie spodobało się Rosjanom. Postanowili pozwać giganta usług streamingowych za jednostronne wypowiedzenie usługi. W pozwie zbiorowym złożonym w połowie kwietnia rosyjscy użytkownicy platformy zażądali odszkodowania w kwocie 60 mln rubli.
Ołeksandr Tkaczenko, informując o ostatecznym wycofaniu się Netflixa z Rosji, wyraził nadzieję, że więcej zagranicznych firm podąży tą drogą. W ostatnim czasie wkroczyły na nią także sieci Starbucks oraz McDonald's.