Inglot w rozmowie z "Rzeczpospolitą" przyznaje, że zaskoczyła go niska podaż pracowników z Ukrainy w maju, ponieważ zazwyczaj czekali na wysyp ofert w tym okresie. Co się zmieniło? Jak podaje szef Personnel Service malejąca liczba Ukraińców jest wypadkową odczuwalnego spowolnienia w gospodarce, które przekłada się na rynek pracy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spadek pracowników tymczasowych
W raporcie Polskiego Forum HR za pierwszy kwartał czytamy, że w tym czasie zatrudniono łącznie 235 tys. pracowników tymczasowych, co oznacza sześcioprocentowy spadek w porównaniu do analogicznego okresu przed rokiem. O osiem procent zmniejszyła się również liczba przepracowanych godzin w przeliczeniu na pełne etaty (spadła do 43 tys.)
– Firmy ograniczają koszty, przez co także zatrudnienie, a w pierwszej kolejności rezygnują z pracowników tymczasowych – komentuje Anna Wicha, prezes PFHR w rozmowie z "Rz".
Inglot wskazuje z kolei, że pracownicy z Ukrainy, którzy nie widzieli w pierwszych miesiącach tego roku tak dużego wyboru ofert zatrudnienia jak wcześniej, zaczęli szukać pracy w innych krajach, szczególnie w Europie Zachodniej i w Kanadzie.
Ukraińcy jadą dalej
– Pracownicy z Ukrainy migrują po całej Europie, bo mogą, a stawki godzinowe są wyższe nie tylko w Niemczech, ale nawet w Czechach, nie trzeba więc jechać daleko od Polski – zauważa Anna Dzhobolda, dyrektorka departamentu rekrutacji międzynarodowych w agencji zatrudnienia Gremi Personal.
W Kanadzie rośnie liczba uchodźców i migrantów z Ukrainy. "Według kanadyjskiego serwisu CTV News do połowy marca tego roku do Kanady przyjechało 190 tys. Ukraińców na podstawie specjalnego programu migracyjnego i wydawanej im trzyletniej wizy Emergency, którą przyznano już 510 tys. obywatelom Ukrainy", czytamy w "Rzeczpospolitej".