Od 24 lutego trwa inwazja Rosji na Ukrainę. Pierwotnych planów, które zdaniem m.in. służb wywiadowczych zakładały szybkie przejęcie kontroli nad Kijowem i całym krajem, nie zostały zrealizowane. Rosyjska armia zatrzymała się przed ukraińską stolicą. Teraz walki toczą się głównie na wschodzie zaatakowanego państwa.
Ukraińcy odnoszą kolejne sukcesy w swojej kontrofensywie. Odbili m.in. Charków. Ale to dopiero początek, jak publicznie zadeklarował we wtorek Rostisław Smirnow, doradca ukraińskiego ministra spraw wewnętrznych.
"Musimy zrozumieć, że w niedalekiej przyszłości przejdziemy do kontrataku na wszystkich frontach"- powiedział Smirnow.
Latem kontratak Ukrainy
Zdaniem ukraińskiego polityka, obecnie głównym celem strategicznym jest zadanie jak największych strat agresorowi.
"Mamy rezerwy ludzkie, otrzymujemy sprzęt, badamy inny sprzęt, a tego nie ma w Rosji. A jeśli będziemy postępować zgodnie z tą strategią, wkrótce zaczniemy znacząco dominować, ponieważ my się wzmacniamy, a oni nie" - mówił Smirnow w ukraińskiej telewizji. I wyraził opinię, że rosyjska armia odczuje siłę kontrataku na przełomie czerwca i lipca.
Smirnow podkreślił, że Ukraina już wygrała na poziomie strategicznym, ale to nie znaczy, że "wojna skończy się jutro". Wcześniej władze zaatakowanego przez Rosję kraju mówiły, iż może potrwać wiele miesięcy po bitwie o Donbas.
Wojna w Ukrainie. Rosja ogłosi powszechną mobilizację?
W kontekście rosyjskich strat spekuluje się, czy reżim Władimira Putina zdecyduje się na powszechną mobilizację do wojska. Ukraiński doradca ministra spraw wewnętrznych ocenił jednak prawdopodobieństwo jej ogłoszenia jako raczej niskie. Według Smirnowa ma na to wpływ kilka czynników.
Po pierwsze, obywatele Rosji boją się wojny. "Jeśli weźmiesz badania socjologiczne, to okazuje się, że po operacji specjalnej, którą popierali, są przeciwko wojnie z Ukrainą. Drugi czynnik pochodzi z tych samych badań socjologicznych, ponad 80 proc. jest przeciwko mobilizacji, ponieważ mobilizacja dotyczy wojny. I trzeci czynnik – myślę, że w związku z wielką mobilizacją Putin miał 9 maja jedyne okno, by ją ogłosić. Nie zrobił tego i jestem przekonany, że nie zrobi tego w przyszłości" – powiedział Smirnow.
Jednocześnie dodał, że Putin nadal ma możliwość tzw. tajnej mobilizacji.