Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

Umawiają się na wizytę, nie przychodzą. Plaga w polskich przychodniach

409
Podziel się:

W 2022 r. polscy pacjenci nie przyszli na łącznie 1 mln 380 tys. wizyt w przychodniach i szpitalach, na które wcześniej byli zarejestrowani – informuje Federacja Porozumienie Zielonogórskie. - Nawzajem sobie robimy krzywdę - grzmią lekarze.

Umawiają się na wizytę, nie przychodzą. Plaga w polskich przychodniach
Niemal codziennie część pacjentów nie zgłasza się na zaplanowane wcześniej wizyty i badania (PAP, Marcin Bielecki)

Jak zaznaczono w komunikacie Federacji Porozumienie Zielonogórskie, choć policzono niewykorzystane i nieodwołane planowane wizyty w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej (AOS), to problem dotyczy wszystkich, także porad udzielanych w gabinetach podstawowej opieki zdrowotnej (POZ).

Wielu chory wizyty nie doczeka

"Specjaliści medycyny rodzinnej także potwierdzają, że niemal codziennie część pacjentów nie zgłasza się na zaplanowane wcześniej wizyty i badania" - informuje Federacja.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ukraińscy lekarze w polskich szpitalach. Dyrektor o procedurach

Dostać się w Polsce do lekarza specjalisty nie jest łatwo. Średni czas oczekiwania to ponad cztery miesiące. W 2022 roku było o miesiąc krócej. To uśrednione dane, bo np. do endokrynologa chorzy czekają średnio 10 miesięcy, a na Dolnym Śląsku nawet 27.

"Część idzie prywatnie, część zapomina o zaplanowanej kilka miesięcy wcześniej wizycie. Inni, nie do śmiechu żartują, że wielu chorych może po prostu nie doczekać takiej wizyty. Większość nie odwołuje zaplanowanych wizyt, czy to w szpitalach, AOS czy w POZ" - czytamy w komunikacie.

Zdaniem lekarki Joanny Szeląg, specjalistki medycyny rodzinnej z Podlasia, ekspertki Federacji Porozumienie Zielonogórskie, "po prostu nie ma społecznej odpowiedzialności".

Ludzie nie zdają sobie sprawy, że na ich miejsce do lekarza dostaliby się inni potrzebujący porady, leczenia, diagnostyki - mówi lekarka. Podaje, że nagminnie nie zgłaszają się na szczepienia rodzice z małymi dziećmi, każdego dnia szczepień jest jedna, dwie nieodwołane wizyty, a to wydłuża kolejkę innym.

Podobnie jest w gabinecie innej ekspertki Porozumienia Zielonogórskiego, lekarki Joanny Zabielskiej-Cieciuch. - Ostatnio na pięć zaplanowanych porad dietetycznych nie przyszło dwóch pacjentów. Nie przyszli i nikogo o tym nie poinformowali - mówi.

"Pomyślcie o tych, którzy czekają. Dla nich to dramat"

Federacja podaje, że gabinety POZ z własnej inicjatywy podejmują działania, by przypomnieć o zbliżającej się wizycie, wysyłają SMS-y, e-maile, dzwonią, przypominając o wizycie.

- Często zdarza się, że pacjenci rezygnują, nie odwołując wizyty patronażowej, czyli badania przez pediatrę nowo narodzonego dziecka czy też z pierwszego po wyjściu ze szpitala szczepienia - zauważają lekarze POZ. Joanna Szeląg podlicza, że zdarzają się miesiące, kiedy jest co najmniej 10 proc. nieodwołanych wizyt lekarskich.

- Radzę pomyśleć o tych, którzy czekają w kolejce do lekarza i nie mogą się dostać np. z nadciśnieniem, alergią, infekcją czy wysoką temperaturą. To dla nich często dramat. Takie nieodpowiedzialne zachowanie opóźnia diagnostykę u innych pacjentów – dodaje.

- Nawzajem sobie robimy krzywdę - podsumowują lekarze POZ i apelują o myślenie i dbanie o innych oraz o społeczną odpowiedzialność.

Rząd zastanawia się, jak problem rozwiązać. Jednym ze sposobów miało być wprowadzenie opłat za nieodwołane przez nich wizyty. Mówiło się o kwotach od 20 do 50 zł. O pomyśle jednak od dwóch lat jest cicho.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(409)
WYRÓŻNIONE
xxxx
2 lata temu
Jakby ktoś odbierał telefon to może dałoby się wizytę odwołać.
Emeryt !!!
2 lata temu
Lekarze specjalnie wydłużają terminy wizyt na nfz, żeby przyjmować prywatnie i trzepać kasę
mika
2 lata temu
może czasem Panie na recepcji odebrałyby telefon:(:(:( Ostatnio maja mama musiała odwołać tomografię, dzwoniliśmy 17 razy w tym celu, ale nikt łaskawie nie raczył odebrać:( Więc zanim zaczniecie obwiniać pacjentów, przyjrzycie się pracy Paniom na recepcji:(!!!!!!!!!!!!!!!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (409)
Konfa
2 lata temu
10 zł za nieodwołanie wizyty i skończy się. Nie dotyczy emerytów.
KiP
2 lata temu
A ZUS ogłasza rekordowe dobre wyniki finansowe. Wiecie dlaczego? Gdyż nie płaci na przychodnie, lekarzy i badania. Ściąga 9% składki zdrowotnej od wszystkich pracujących (w tym od co roku zwiększanej pensji minimalnej!), ale nic nie daje w zamian systemowi opieki zdrowotnej. Tak już od lat działa ZUS pod rządami PiS. Jak się głosowało, tak słowo ciałem się stało.
ben
2 lata temu
Na wizyty czeka się miesiącami ,nie wiesz co będzie za 3-6 miesięcy. Dodzwonić się nie możesz,żeby odwołać wizytę. System jest do bani. Uważają,że każdy siedzi w domu, ma kierowcę i jest wyedukowany komputerowo. Niestety nie jest,ale to faktycznie problem, bo inni by skorzystali.
krequs
2 lata temu
- Proszę się zgłosić na badanie 17 Listopada 2029 - mówi rejestratorka. Rano czy wieczorem? - pyta pacjent. - Rano, na czczo, - odpowiada miła Pani, - tylko proszę się nie spóźnić, bo termin przepadnie.
gość
2 lata temu
do endokrynologa to się czeka w kujawsko-pomorskim nawet do 36 miesięcy i to z braku lekarzy i kasy na nich z nfz.
...
Następna strona