Zgodnie z zapowiedzią ministra sprawiedliwości Adama Bodnara w poniedziałek MS poinformowało o publikacji rejestru umów. Nie zawiera on umów zawartych w ramach Funduszu Sprawiedliwości, gdyż opublikowano je wcześniej w oddzielnie przygotowanych zestawieniach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Blisko pół miliona na pranie
Jak wynika z rejestru umów w latach 2020-2022 Ministerstwo Sprawiedliwości wydało na sprzątanie pomieszczeń biurowych 2 mln 756 tys. 130 zł. Umowa została podpisana w marcu 2020 roku z firmą CLEAN-ARD. To jednak nie jest jedyna umowa na sprzątanie, jaka została podpisana w tym roku.
Ministerstwo Sprawiedliwości podpisało także kontrakt z firmą STEKOP na sprzątanie powierzchni biurowych w budynku przy ulicy Koszykowej 6. Tym razem umowa opiewała na kwotę 377 tys. 335 zł i dotyczyła okresu 2020-2022. Ponadto resort wydał w 2020 r. na mycie okien dodatkowo 71 tys. zł.
W 2019 roku natomiast resort podpisał umowę z firmą AGNUS na sprzątanie biur przy ul. Koszykowej 6, która opiewała na kwotę 182 tys. 948 zł. W 2023 roku została podpisana umowa jedynie na mycie okien za 88 tys. 732 zł. To oznacza, że przez 5 lat od 2019 roku Ministerstwo Sprawiedliwości na sprzątanie biur wydało 3 mln 316 tys. 413 zł, natomiast mycie okien kosztowało resort dodatkowo 159 tys. zł.
Resort nie oszczędzał także na praniu, gdyż w 2019 roku wydał na ten cel 92 tys. zł. Rok później z tą samą pralnią — Maja — ministerstwo podpisało umowę na kwotę 95 tys. zł. Następnie w 2021 roku na pranie resort wydał 99 tys. zł. W 2022 r. ministerstwo podpisało umowę NeoPralnią na kwotę 83 tys. zł.
Natomiast rok później resort wrócił do pralni Maja i podpisał z firmą umowę na kwotę 108 tys. zł. Tym samym Ministerstwo Sprawiedliwości od w latach 2019-2023 na samo pranie wydało 477 tys. zł.
Ministerstwo udostępnia umowy
Ministerstwo Sprawiedliwości zobowiązało się, że do końca pierwszego kwartału roku będzie publikowało rejestr umów cywilnoprawnych, które zawarło w roku poprzednim. Ma to służyć kontroli społecznej resortu.
- Chodzi o to, żeby samo społeczeństwo, media, zauważyły, co z tych umów wynika i czy mogło dochodzić do jakichś nieprawidłowości, bo też nie zawsze mamy narzędzia, żeby sami to zweryfikować - przekazał minister Bodnar, zapowiadając tę publikację.
Ministerstwo Sprawiedliwości podkreśliło, że opublikowane umowy udostępniło w formie, która umożliwia ich dokładną analizę.