Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. PRC
|
aktualizacja

Unia chce radykalnego zmniejszenia połowów na Bałtyku. Wiceminister składa obietnicę

20
Podziel się:

Komisja Europejska chce radykalnego zmniejszenia połowów na Bałtyku, Polska ma nadzieję, że na najbliższym spotkaniu w Luksemburgu uda się złagodzić tę propozycję. Liczymy, że do końca roku przedstawimy naszym rybakom zgodę na wyższe połowy – powiedział wiceminister ds. rolnictwa Jacek Czerniak.

Unia chce radykalnego zmniejszenia połowów na Bałtyku. Wiceminister składa obietnicę
Polska ma nadzieję, że na najbliższym spotkaniu w Luksemburgu uda się złagodzić propozycję KE zmniejszenia połowów na Bałtyku (East News, Wojciech Strozyk/REPORTER)

Unijni ministrowie ds. rolnictwa w poniedziałek i wtorek w Luksemburgu rozmawiać będą m.in. o sytuacji rybołówstwa w Unii, w tym o propozycji przedstawionej przez Komisję Europejską dotyczącej radykalnego obcięcia przyszłorocznych uprawnień połowowych na Bałtyku.

Chodzi tu zwłaszcza o ograniczenie połowów dorsza ze stada wschodniego i zachodniego, śledzia, łososia, gładzicy i szprota. Gatunków kluczowych z punktu widzenia polskiego rybołówstwa.

Interwencja w Brukseli

Wiceminister Jacek Czerniak nie ukrywa, że Polska będzie za zmianą propozycji KE. "Będziemy wnioskować – odwrotnie niż chce Komisja – o zwiększenie kwot połowowych, zwłaszcza szprota i śledzia. To dla naszych rybaków najważniejsze gatunki. Liczymy, że uzyskamy poparcie dla zwiększenia połowów także ze strony innych państw UE" – przyznał wiceminister.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Mieszkania mogą być tańsze! "rynek jest przeregulowany" - Władysław Grochowski w Biznes Klasie

Jest na to szansa, ponieważ jeszcze przed spotkaniem na poziomie unijnym państwa bałtyckie negocjowały między sobą swoje stanowisko ws. połowów w ramach grupy doradczej Baltfish. Polska propozycja miała uzyskać poparcie, choć wiceminister nie chciał zdradzić, jakich konkretnie państw.

Alarmujący raport

Decyzja KE ws. ograniczenia połowów oparta jest na corocznym raporcie Międzynarodowej Rady Badań Morza, która bada stan poszczególnych gatunków, w tym ryb. Ograniczenie połowów ma dać zagrożonym stadom ryb czas na odbudowę.

Oczywiście zgadzamy się, że ograniczenie kwot połowowych jest jednym z elementów utrzymania gatunku danej ryby. Problem w tym, że KE sformułowała swój wniosek na podstawie raportu naukowego podającego maksymalne granice dla połowów i my się z tym nie zgadzamy. Wniosek Komisji jest zbyt skrajny – ocenił wiceminister Czerniak.

Polityk zauważył, że KE nie wzięła pod uwagę skutków społeczno-ekonomicznych swojej decyzji, w tym tego, jak wpłynie ona na sytuację polskich rybaków. - Rybacy są zaniepokojeni, mówią wprost: chcemy łowić. Zakazy połowowe utrudniają im działalność gospodarczą, mniejsze kwoty połowowe oznaczają mniejszy dochód i mniejsze wsparcie finansowe ze strony państwa, bo budżet państwa wspiera rybaków zmuszonych tymczasowo zawiesić działalność. Ale to się oczywiście przekłada na sytuację ekonomiczną i rodzinną rybaków – zauważył Czerniak.

Foki i martwe wody

Według polityka KE powinna wziąć pod uwagę również inne uwarunkowania związane z ekosystemem Morza Bałtyckiego, w tym zwiększenie się populacji fok czy zwiększanie się stref beztlenowych, czyli tzw. martwych wód, gdzie organizmy wodne zwyczajnie się duszą. "To wszystko ma wpływ na odbudowę stad ryb, a nie tylko ograniczenia administracyjne w postaci instrumentów kwot połowowych. Potrzebujemy strategicznego, wieloletniego planu odbudowy stad, przy utrzymaniu połowów na Bałtyku" – powiedział Czerniak.

Kwoty połowowe przydzielane są rybakom do końca roku, aby mogli zaplanować działalność na nadchodzący rok. Polska ma nadzieję, że po posiedzeniu w Luksemburgu będzie mogła poinformować polskich rybaków, że w 2025 r. połowy będą wyższe, a przynajmniej nie niższe niż dotychczas.

Liczymy, że będzie to nasz drobny sukces po spotkaniu z ministrami UE i że niezadowolenie Komisji Europejskiej zostanie zrównoważone zadowoleniem Polski – powiedział Czerniak.

Posiedzenie unijnych ministrów ds. rolnictwa w Luksemburgu potrwa dwa dni. Poza uprawnieniami na połowy na Bałtyku ministrowie omówią również cele wspólnej polityki rolnej w UE po 2027 r. oraz wyzwania dla dostaw żywności w UE.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(20)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Marek P.
2 miesiące temu
Trzeba ograniczyc polowy ryb w Baltyku, bo UE obiacala juz te czesc rynku komus innemu. Poczytajcie komu.
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
help
2 miesiące temu
W tym Bałtyku jeszcze coś żyje ?
Anonim
2 miesiące temu
A ja chcę żeby darmozjadów w Brukseli było o połowę mniej
Adler
2 miesiące temu
Niedługo jedyne ryby jakie zobaczycie to chińską pange w Lidlu podobnie jedyne grzyby jakie zobaczycie to pieczarki gdy ue położy łapska na lasach oczywiście dla ratowania planety i waszego dobra
NAJNOWSZE KOMENTARZE (20)
Misiu
2 miesiące temu
Zbrodnicze działania eko-terrorystów z UE , lewackich sejmików i z innych władz /np. UE-dyrektywa budynkowa i UE-Zielony Ład /wymuszają na każdym horrendalne wydatki na bezsensowne inwestycje w "bez emisyjność i hermetyczność każdego mieszkania i budynku, co skutkuje zawilgoceniem, brudem, syfem , niedogrzaniem, zagrzybieniem i zapleśnieniem rakotwórczym w każdym domu!! Skąd ci biedni ludzie wezmą po 250 tys. do 1 mln zł /na dom/ ???Bo min. Henning -Kloska zapowiada masowe deportacje do slumsów!!
wow
2 miesiące temu
zakazy i nakazy eurokołchozu i dyktatora USA to PRAWO w polskiej kolonii USA
Emeryt z Kasz...
2 miesiące temu
A kto by tam chciał,jeść rybę z Bałtyku.?.a tak po primo…czy wogole są ryby w Tym Bajorze?
Donald Liebke
2 miesiące temu
Jest to kolejne dobre posunięcie Niemiec, mające na celu ostateczne rozwiązanie kwestii polskiej (endlossung der polenfrage).
Piotr
2 miesiące temu
Rybacy chcieliby wyłowić wszystkie ryby z Bałtyku i potem płakać , że nie ma ryb. Przede wszystkim trzeba zakazać nowoczesnym i dużym statkom z Danii i Holandii połowów małych ryb na mączkę. Potem ryby drapieżne , jak dorsze , nie mają czym się żywić.