Obecny pozew UE jest już drugim przeciwko firmie AstraZeneca. Unia już pod koniec kwietnia podjęła działania w związku z opóźnionymi dostawami szczepionek.
Producent leków pierwotnie zobowiązał się do dostarczenia 300 milionów dawek szczepionek od grudnia do końca czerwca, ale opóźnił dostawy. Do odbiorców trafiło tylko 50 milionów, które - zgodnie z umową - miały zostać dostarczone w styczniu.
AstraZeneca problemu nie widzi. Jej prawnicy twierdzą, że wszystko jest zgodnie z umową a nowy pozew jest tak samo bezpodstawny, jak i pierwszy.
Prawnik UE Rafael Jafferali, przemawiając w belgijskim sądzie na wtorkowej rozprawie, zażądał, aby AstraZeneca dostarczyła łącznie 120 milionów dawek szczepionek do końca czerwca. Z kolei prawnik firmy zapowiedział, że celem koncernu jest w tym okresie wyprodukowanie 100 mln dawek.
Prawnik AstraZeneki dodał, że firma wcale nie była zobowiązana do dostarczenia pełnej liczby dawek określonych w umowie, zobowiązała się jedynie do dołożenia "wszelkich starań", aby to osiągnąć.
Odmówił komentarza na pytanie Reutersa, czy firma może zaakceptować żądanie UE dotyczące dostarczenia 120 milionów dawek do końca czerwca. Firma jako przyczynę opóźnień podała problemy produkcyjne i ograniczenia eksportowe.
Prawnik UE powiedział sądowi, że Unia ma nadzieję, iż pozostała część zakontraktowanych 300 milionów dawek zostanie dostarczona przez firmę AstraZeneca do września.
Jak pisze Reuters drugi pozew ma głównie charakter proceduralny, ale pozwoliłby również na nałożenie na spółkę kar finansowych.
Podczas oceny szkód UE wystąpiła z wnioskiem o tymczasowe odszkodowanie w wysokości 1 euro. Żądanie realnej rekompensaty za to, co naruszenie umowy przez AstraZenekę, zostanie rozstrzygnięte na późniejszym etapie.
Jeden z urzędników powiedział, że grzywna może być „znacząca”, ale odmówił określenia roszczenia finansowego.
Rzecznik Komisji Europejskiej powiedział we wtorek na konferencji prasowej, że ostatecznym celem pozwów jest uzyskanie szczepionki, a nie karanie AstraZeneki. Ale dodał też, że na firmę mogą zostać nałożone kary finansowe.
Prawnik UE zwrócił się również do AstraZeneca o udostępnienie poufnych dokumentów, czemu firma się sprzeciwia. UE chciałaby wiedzieć, w jaki sposób firma wydała 224 miliony euro (272 miliony dolarów), które UE zapłaciła we wrześniu na zakup składników szczepionek.
Werdykt w pierwszej sprawie spodziewany jest przed końcem czerwca, natomiast druga sprawa merytoryczna potrwa co najmniej do przyszłego roku.