Ambasadorowie państw członkowskich w piątek 29 kwietnia debatują nad szóstym pakietem sankcji nałożonych na Rosję za wywołanie przez nią wojny w Ukrainie. Jednym z rozwiązań na stole jest ograniczenie dostaw ropy naftowej lub nawet całkowite embargo na ten surowiec.
Pikieta Ukraińców przed siedzibą Rady UE
Zdecydowanych decyzji od Unii Europejskiej domagają się ukraińscy aktywiści pikietujący przed budynkiem Rady UE. Nawołują oni do całkowitego wstrzymania zakupów rosyjskich surowców - relacujonuje brukselska korespondentka Dorota Bawołek.
Ta wojna będzie sponsorowana przez was, Europejczyków, tak długo, jak będzie kupować rosyjski gaz i ropę - krzyczą aktywiści.
Głosy te są szczególnie istotne w momencie, gdy część państw unijnych ugięła się pod szantażem Władimira Putina i jest gotowa płacić w rublach za rosyjski gaz. Z ustaleń Bloomberga wynika, że cztery kraje są gotowe spełnić to żądanie; dziesięć firm europejskich otworzyło już konta w Gazprombanku.
Gazprom zresztą już zdecydował się odciąć od surowca dwa państwa, które odmówiły płatności w rublach - Polskę i Bułgarię. W money.pl pisaliśmy o gambicie Władimira Putina. Sam koncern nie zdecydowałby się na taki ruch, bo jest dla niego nieopłacalny ekonomicznie. Ale prezydent Rosji jest gotowy poświęcić stabilność spółki, by wbić klin między państwa europejskie.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Szósty pakiet sankcji unijnych już wkrótce
Przed kilkoma dniami wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis poinformował, że Bruksela szykuje szósty pakiet sankcji uderzających w Rosję i Kreml. Miałby on zawierać "jakąś formę" embarga na ropę naftową.
Nakładając sankcje, musimy robić to w taki sposób, aby zmaksymalizować presję na Rosję, a jednocześnie zminimalizować szkody uboczne dla nas samych - wyjaśniał Valdis Dombrovskis w rozmowie z "The Times".