Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Konrad Bagiński
Konrad Bagiński
|

Unia próbuje walczyć, ale to Łukaszenka triumfuje. Czy nowe sankcje nakładane na Białoruś pomogą?

264
Podziel się:

Unia Europejska rozważa wprowadzenie kolejnych sankcji na Białoruś, ale prawda jest taka, że wcześniejsze ostrzeżenia kierowane wobec reżimu Aleksandra Łukaszenki nie stanowiły wystarczającej presji, by go zatrzymać. Jak wymusić na Łukaszence zaprzestanie kierowania migrantów pod granicę z Polską? W którym kierunku powinny pójść sankcje, by zabolały dyktatora? Skuteczny sposób pokazała pandemia.

Unia próbuje walczyć, ale to Łukaszenka triumfuje. Czy nowe sankcje nakładane na Białoruś pomogą?
Unia próbuje walczyć, ale to Łukaszenka triumfuje. Czy nowe sankcje nakładane na Białoruś pomogą? (Getty Images, Mikhail Svetlov)

Organy Unii, w tym przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, wzywają do zastosowania ostrzejszych środków wobec Białorusi. W planach mają m.in. zakazy lotów w przestrzeni powietrznej UE i lądowania na unijnych lotniskach dla tych linii lotniczych, które regularnie dowożą migrantów na Białoruś. Prawie pewne są też restrykcje wobec kolejnych przedstawicieli reżimu Łukaszenki i firm – lista miałaby objąć łącznie 200 osób i kilkanaście instytucji i firm.

Czy sankcje wobec Białorusi zadziałają?

Co do skuteczności tych sankcji można mieć wątpliwości. Z obecnych zakazów Łukaszenka nic sobie nie robi. Najważniejszym partnerem handlowym Białorusi jest Rosja, zapewniająca jej połowę międzynarodowej wymiany handlowej. Druga na liście partnerów jest Unia Europejska – obsługująca około jednej piątej wymiany.

Zobacz także: Kryzys migracyjny na granicy. „Cyniczna gra. Reżim białoruski dąży do tragedii”

W 2020 roku między Białorusią i państwami UE przepłynęło łącznie ponad 10 miliardów euro. Z powodu pandemii obustronny handel spadł o ponad 7 proc. rok do roku. Ale w ciągu ostatniej dekady wymiana i tak wzrosła łącznie o 10 procent. Widać więc, że sankcje nie spowodowały większego uszczerbku na białoruskim handlu.

Głównym towarem eksportowym Białorusi do UE są drewno (24,2 proc. całkowitego eksportu), metale nieszlachetne (15,5 proc.) i produkty mineralne (13 proc.). Zakazami objęte są jedynie niektóre produkty rafineryjne (ale nie benzyna i olej napędowy) czy nawozy.

Z UE na Białoruś jadą maszyny (31,3 proc. całkowitego eksportu), chemikalia (15,8 proc.) i sprzęt transportowy (10,2 proc.). Zachodniej broni ten kraj i tak nie kupował, bo jest w tym zakresie dość mocno związany z Rosją. Nie ma więc pewności, czy kolejne sankcje zadziałają tak, jak by sobie tego UE życzyła.

- Dodatkowym problemem jest Władimir Putin, który bardzo chętnie widziałby Białoruś w strukturach Federacji Rosyjskiej. Zachód wolałby tego uniknąć, ale istnieje obawa, że zbyt ostre restrykcje wepchną Białoruś wprost w ramiona Putina. Łukaszenka też wolałby do tego nie doprowadzić, do tej pory udawało mu się lawirować i unikać głębszej integracji z Rosją – mówi w rozmowie z money.pl Jacek Dobrowolski, politolog.

Co będzie dalej?

Zdaniem białoruskiego politologa Walera Karbalewicza Łukaszenka ma plan: przestanie wysyłać ludzi pod granicę w zamian za zniesienie sankcji. Tymczasem po prostu podnosi stawkę, by zwiększyć swoją siłę w negocjacjach. Europejskich polityków i tak ma za nic.

"Łukaszenka uważa europejskich polityków za słabych, którzy nie potrafią z nim walczyć. W końcu jaka była reakcja UE na szantaż i grę migrantami? Kryzys na granicy trwa już od kilku miesięcy i Unia Europejska nie może przyjąć nowego, piątego pakietu sankcji. A dzisiaj jest jasne, że europejscy politycy są zdezorientowani. Wzywają przede wszystkim Mińsk do roztropności, przestrzegania międzynarodowych zasad, nieużywania migrantów jako narzędzia do osiągania celów politycznych, a nawet grożenia. To potwierdza wnioski białoruskiego kierownictwa dotyczące zachodnich polityków" – pisze Karbalewicz w serwisie internetowym białoruskiego Radia Swoboda.

Dodaje, że według Łukaszenki kompromis jest wyznacznikiem słabości. Absolutyzacja przemocy, kult władzy, demonstracja niezłomności – na tym polega przez całe swoje życie w polityce.

"W większości przypadków dawało mu to upragniony rezultat. Przy pomocy brutalnej przemocy opanował sytuację na Białorusi po wybuchu zeszłorocznych protestów. Teraz próbuje zrobić to samo w stosunkach z Zachodem, przede wszystkim z Unią Europejską" – komentuje Karbalewicz.

Co zaboli Łukaszenkę?

To, w jakim kierunku powinny pójść sankcje, pokazała pandemia. W czasie lockdownu kilkukrotnie spadło zapotrzebowanie na ropę, a w związku z tym - białoruski eksport paliw na Zachód. I to akurat bardzo zabolało białoruskiego dyktatora. Zamówienia z Wielkiej Brytanii i Niemiec spadły kilkukrotnie, odcinając reżim od dopływu świeżych walut.

Zakaz eksportu paliw i nawozów – czyli towarów chętnie kupowanych na Zachodzie i Ukrainie - postawiłby Łukaszenkę w trudnej sytuacji. Być może wtedy doceniłby przeciwnika, którego dziś ma za nic.

Jakie sankcje są już nałożone na Białoruś?

Po raz pierwszy Rada UE zastosowała sankcje wobec Białorusi w roku 2004. Przyczyną było zniknięcie w latach 1999-2000 czterech osób: dwóch polityków opozycji, przedsiębiorcy i dziennikarza.

- Sankcje początkowo nie były zbyt dotkliwe, zamrożono aktywa i wprowadzono ograniczenia w podróżowaniu dla 4 osób związanych z reżimem Łukaszenki. Wprowadzono też zakaz eksportu broni na Białoruś – nie objął on jedynie karabinków biathlonowych (ich sprzedaż była tylko ograniczona) – mówi w rozmowie z money.pl Jacek Dobrowolski.

W kolejnych latach sankcjami objęto kolejne 170 osób i 3 firmy. W 2016 roku białoruskie władze zwolniły wszystkich więźniów politycznych i zaczęły dbać o stosunki z UE. Unia zdjęła więc większość sankcji, powracając do opcji z 4 osobami na cenzurowanym i zakazie sprzedaży broni.

Normalizacja nie potrwała długo, w 2020 roku władze ewidentnie sfałszowały wybory prezydenckie i brutalnie stłumiły demonstracje. UE znów wprowadziła kilka pakietów sankcji wymierzonych w osoby fizyczne i prawne. W 2021 białoruskie służby zmusiły do lądowania samolot Ryanaira i aresztowały znajdujących się na pokładzie działacza opozycyjnego Ramana Pratasiewicza i jego partnerkę Sofię Sapiegę. UE sięgnęła więc po kolejne sankcje.

Na Białoruś nie można sprzedawać sprzętu i technologii, które mogłyby posłużyć do inwigilacji internetu i sieci telefonicznych, sprzętu wojskowego i tzw. podwójnego przeznaczenia. Z niektórymi firmami w ogóle nie wolno handlować. Wprowadzono też kolejne ograniczenia w handlu produktami naftowymi, chlorkiem potasu ("potażem") oraz towarami wykorzystywanymi do produkcji lub wytwarzania wyrobów tytoniowych.

Nie jest tajemnicą, że reżim Łukaszenki produkuje i przemyca do Europy całe wagony tanich papierosów. Na Białoruś nie można też dostarczać kapitału i ubezpieczać rządowych inwestycji. Sankcje zostały też nałożone na białoruskie linie lotnicze Belavia - nie mogą one latać nad terytorium UE, z kolei unijne linie nie latają nad Białorusią.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(264)
WYRÓŻNIONE
jagoda
3 lata temu
UE będzie długo zaniepokojona, jak to było w przypadku aneksji Krymu, Śmiech na sali....
Polka
3 lata temu
Sankcje nałożyć na Irlandię, która wynajmuje samoloty do przemytu ludzi
Pomysł
3 lata temu
Całkowicie zamknąć granicę i handel z UE, to wyleczy łobuza!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (264)
Marta
3 lata temu
Sankcje poganiane Sankcjami i Nic innego jak rozmowy ... Zablokować między narodowe Karty visa czy master - kochankom,żonom,dzieciom itp..... Putina i Łukaszenki .... jak nie będą mieli dostępu do kasy może zmądrzeją .???!!
XXXX
3 lata temu
to sie dla Białorusi skończy bardzo zle zobaczycie nonszalancja Łukaszenki nie potrwa długo i nawet Korwin go nie wybroni
olo
3 lata temu
Nie piszcie głupot .Obserwując to co się dzieje na Białorusi po wyborach . Kontakty kierownika kołchozu z Putinem i biorąc pod uwagę ostatnie wydażenia. Obecnie Białoruś weszła w ostatnią fazę podporządkowania i przejęcia pełnej kontroli jej struktur państwowych przez Rosję. Ostatnie ćwiczenia armii Białorusi i Rosji pokazały ,że armia Białorusi została podporządkowana i weszła skład struktur armii Rosji z określonymi zadaniami. Ta cała zadyma z migrantami to działania pozorowane i zasłona dymna wywolana w celu odwrócenia uwagi zachodu w celu dokończenia i dopięcia procesu przejmowania pełnej kontroli przez Rosję.Tak to wygląda
PPP
3 lata temu
"Triumf koguta" ???
sztyrlic
3 lata temu
ukaszenka boi się putna i wszystko w temacie
...
Następna strona