Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) wydał pozytywną opinię na temat larwy chrząszcza mącznika młynarka jako nowego produktu spożywczego. Po tej ocenie Komisja Europejska umieściła owada w prowadzonym przez nią katalogu "nowej żywności". Nadchodzi czas popularności jadalnych owadów.
Lizak z chrząszcza
Larwy mącznika młynarka były sprzedawane do tej pory razem z innymi owadami np. w Bangkoku. Teraz będzie można je kupić w sklepach państw członkowskich Unii Europejskiej. W jakiej postaci? W całości - jako suszone owady lub składnik różnych produktów spożywczych.
W internecie zaczynają pojawiać się aukcje sprzedaży produktów z mącznikiem młynarkiem w składzie. Co prawda jest to żywność importowana, ale owady są hodowane w krajach Unii Europejskiej. Do kupienia jest m.in... lizak.
"Nasze owady przekąskowe są specjalnie hodowane do konsumpcji, starannie liofilizowane (rodzaj suszenia - red.), a następnie pieczone. "Uwięzione" owady można jeść za pomocą lizaków!" - czytamy w opisie aukcji. Cena ważącego 20 g lizaka to 17,90 zł.
Liofilizowane larwy mącznika młynarka można również kupić w sklepach internetowych.
"Owady są doskonałą przekąską, która pod postacią suszonego/surowego produktu, może trafić do salaterki prosto z paczki. Nie zaszkodzi im posolenie, dodanie ulubionych ziół bądź innych przypraw" – czytamy w informacji zamieszczonej przez sklep.
A ile trzeba zapłacić za takiego chrząszcza? Przykładowo 40 g opakowanie kosztuje 39 zł, a 70 g – 62 zł. Ten sklep internetowy również importuje owadzie produkty z innych krajów.
Na ten moment nie trafiam na żaden produkt zrobiony z mącznika młynarka, który byłby wyprodukowany w Polsce. Ale z pewnością wszystko przed nami. Na razie hodowane w naszym kraju larwy chrząszcza można kupić w postaci pokarmu m.in. dla gadów, ptaków i pająków.
Bogactwo składników odżywczych
Według Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) pojawienie się owadów na rynku to bardzo dobry krok. Chrząszcze zawierają duże ilości błonnika, tłuszczu i białka. Z kolei koszty produkcji białka zwierzęcego stale rosną, dlatego pojawienie się tej alternatywy jest pozytywne nie tylko pod względem zdrowotnym, ale również ekonomicznym.
Specjaliści przekonują też, że jedzenie owadów jest korzystne dla zdrowia, ale również dla naszej planety. Do stworzenia jedzenia z owadów, w porównaniu do produkcji mięsa, potrzeba znikomych ilości wody.
Jedzenie z owadów tanie w produkcji
Do wyprodukowania 1 kg wołowiny wykorzystuje się ok. 14,5 tys. litrów wody, wieprzowiny - ok. 6 tys. litrów, a mięsa drobiowego - ponad 4 tys. litrów. Z kolei produkcja 1 kg żywności z owadów to tylko 1 l wody. Do tego dochodzi kwestia emisji dwutlenku węgla.
Uzyskanie 1 kg wieprzowiny wiąże się z zanieczyszczeniem atmosfery 26 kilogramami dwutlenku węgla. W przypadku wieprzowiny jest to odpowiednio 8 kg, a drobiu 3,5 kg. Dla porównania produkcja żywności z owadów wiąże się z emisją 1 grama dwutlenku węgla do atmosfery.
Według danych Światowego Forum Ekonomicznego podczas produkcji 1 kg wołowiny powstaje tyle samo CO2, ile emituje samochód po przejechaniu 27 km. Dane są alarmujące, ale czy przekonają mięsożerców do rezygnacji z tych produktów na rzecz owadów?
To się okaże w przyszłości. Z pewnością kluczowym wyznacznikiem będzie cena. Na ten moment nie wiadomo, ile będą kosztowały produkty na bazie larw mącznika młynarka, bo w Polsce to wciąż nisza.
Druga kwestia to zmiana nastawienia do jedzenia owadów. Drobiem, wieprzowiną czy rybami zajadamy się od pokoleń, a owady to cały czas w naszym regionie świata nowość, do której wiele osób podchodzi z dystansem.