- Do końca tego roku zamierzamy zakończyć dwa postępowania, w których postawiliśmy zarzuty łamania prawa konkurencji menedżerom wysokiego szczebla. Wszystko wskazuje na to, że będą to decyzje o nałożeniu na nich kar finansowych – mówił Tomasz Chróstny, prezes UOKiK, cytowany przez "Puls Biznesu". Kary mają być płacone z własnej kieszeni menedżerów, choć łamali prawo pracując w konkretnej firmie i działając na jej rzecz.
Chróstny nie chciał mówić, jakich firm i osób dotyczą postępowania UOKiK, powiedział tylko, że są to firmy spoza sektora finansowego.
Z ustaleń "Pulsu Biznesu" wynika, że na celowniku UOKiK jest po kilku zarządzających spółkami. Jak czytamy, najprawdopodobniej łączna sankcja w każdej sprawie sięgnie kilkuset tysięcy złotych, a na jednego obwinionego menedżera spadnie kara wysokości około stu tysięcy złotych.
Osobom zarządzającym, odpowiedzialnym za zawieranie porozumień ograniczających konkurencję, grozi kara finansowa do 2 mln zł. - Wpływ menedżera na powstanie naruszenia czy stopień szkodliwości jego działań lub zaniechań może być różny. Dlatego w procesie ustalania wysokości kary zostaną uwzględnione wszystkie ważne czynniki tak, aby kara była sprawiedliwa - mówił Tomasz Chróstny, kiedy kierowany przez niego urząd w lipcu opublikował zasady karania menedżerów. Pisaliśmy o tym w money.pl.
Już wtedy mówił, że prowadzone są 4 postępowania antymonopolowe, w których sprawdzane są działania i zaniechania łącznie 19 osób zarządzających.