Zgodnie z polskim prawem, każdy pracownik - ojciec wychowujący dziecko, ma możliwość skorzystania z przysługującego mu urlopu ojcowskiego. Jest to niezależne i samodzielne uprawnienie ojca, niezwiązane z prawami matki dziecka do urlopów związanych z narodzinami potomka. Oznacza to, że ojciec może wziąć urlop ojcowski nawet jeśli matka dziecka nie jest pracownicą i nie korzysta z urlopów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Urlop ojcowski. Jak to działa?
Urlop ojcowski wynosi maksymalnie 2 tygodnie. Można go wykorzystać jednorazowo lub podzielić na 2 części, z których żadna nie może być krótsza niż tydzień. Nie można go jednak brać dłużej niż do momentu, gdy dziecko ukończy 12 miesięcy. W przypadku adopcji urlop ten można wziąć do 12 miesięcy od dnia, w którym postanowienie sądu o przysposobieniu się uprawomocni, ale nie dłużej niż do ukończenia przez dziecko 14 lat.
Aby skorzystać z urlopu ojcowskiego, pracownik musi złożyć u swojego pracodawcy odpowiedni wniosek. Można to zrobić w formie papierowej lub elektronicznej. Ważne jest, by wniosek trafił do pracodawcy nie później niż 7 dni przed planowanym rozpoczęciem urlopu.
Po zakończeniu urlopu ojcowskiego pracownik ma prawo wrócić na swoje dotychczasowe stanowisko pracy. Jeśli z jakichś przyczyn nie jest to możliwe, pracodawca musi zaproponować mu stanowisko równorzędne z poprzednim, na warunkach nie gorszych niż przed pójściem na urlop.
Jak złożyć wniosek o urlop ojcowski?
Pracownik składając wniosek o urlop ojcowski zyskuje też szczególną ochronę przed zwolnieniem z pracy. Od dnia złożenia wniosku do końca urlopu pracodawca nie może prowadzić przygotowań do wypowiedzenia, ani rozwiązać umowy o pracę. Wyjątkiem jest sytuacja, gdyby zaistniały przesłanki do rozwiązania umowy bez wypowiedzenia z winy pracownika, czyli tzw. dyscyplinarnego zwolnienia. Ale nawet wtedy pracodawca dodatkowo musi uzyskać zgodę zakładowej organizacji związkowej. Ochrona przed zwolnieniem zaczyna obowiązywać już 7 dni przed rozpoczęciem korzystania z urlopu ojcowskiego.
Rozwiązanie umowy o pracę z pracownikiem korzystającym z urlopu ojcowskiego jest możliwe, jeśli ogłoszona została upadłość lub likwidacja pracodawcy. Wtedy jednak termin rozwiązania umowy musi zostać uzgodniony z zakładową organizacją związkową. W przypadku zwolnienia dyscyplinarnego czy upadłości lub likwidacji firmy, to na pracodawcy leży ciężar udowodnienia, że przesłanki do tego typu działań rzeczywiście zaistniały.
Za czas przebywania na urlopie ojcowskim, pracownikowi przysługuje zasiłek macierzyński w wysokości 100 proc. podstawy wymiaru zasiłku.
Kwestie związane z urlopem ojcowskim regulowane są w Kodeksie pracy, ustawie o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa oraz rozporządzeniu Ministra Rodziny i Polityki Społecznej w sprawie wniosków dotyczących uprawnień pracowników związanych z rodzicielstwem.
Urlop ojcowski to ważne prawo wszystkich pracujących ojców, umożliwiające im aktywne uczestniczenie w opiece nad dzieckiem od pierwszych miesięcy jego życia. Warto znać swoje uprawnienia w tym zakresie i korzystać z nich, by budować silną więź z potomkiem.
Urlop ojcowski - czy to tylko chwilowa moda, czy trwała zmiana?
Odpowiedź na to pytanie przynosi wyjątkowa publikacja. Raport przygotowany przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych oraz Fundację Share the Care potwierdza, że zarówno dane statystyczne jak i doświadczenia innych krajów pokazują, że coraz większe zaangażowanie ojców w opiekę nad dziećmi to nie chwilowy trend, a głęboka zmiana społeczna.
Urlop ojcowski cieszy się w Polsce dużą popularnością odkąd został wprowadzony w 2011 roku. Bardzo szybko rósł odsetek mężczyzn korzystających z tego świadczenia, by w latach 2018-2022 ustabilizować się na poziomie około 55-60 proc. uprawnionych. W 2023 roku wskaźnik ten wzrósł do 67 proc., co oznacza, że 2 na 3 ojców decyduje się spędzić dwa tygodnie sam na sam ze swoim nowo narodzonym dzieckiem.
Jeszcze większy przełom obserwujemy w przypadku urlopu rodzicielskiego. Przed wprowadzeniem w życie unijnej dyrektywy work-life balance w kwietniu 2023 roku, tylko 1 proc. ojców korzystał z tego świadczenia. Nowe prawo dało im 9 tygodni urlopu rodzicielskiego, z których nie może skorzystać mama dziecka. To poskutkowało 7-krotnym wzrostem liczby mężczyzn na urlopach rodzicielskich w 2023 roku w porównaniu do roku poprzedniego. Z 3,7 tys. ojców korzystających z urlopu rodzicielskiego w 2022 roku, liczba ta wzrosła do 19 tys. ojców w 2023 roku.
Urlop ojcowski. Początek ważnej zmiany
Jak podkreślają eksperci z Fundacji Share the Care, jest to dopiero początek zmian, a z doświadczeń innych krajów, które wprowadziły podobne rozwiązania, wynika, że apetyt ojców na urlopy rośnie wraz z upływem czasu. Ważne jest jednak, aby zmianie prawa towarzyszyła edukacja i wsparcie rodziców, pracodawców oraz instytucji. Stereotypowe podejście, zgodnie z którym główną opiekunką małego dziecka powinna być matka, a ojciec jedynie jej pomaga, jest wciąż silnie zakorzenione w społecznej świadomości. Tymczasem ojcowie chcą odgrywać aktywną i równorzędną rolę w wychowaniu swoich dzieci. Potrzebują jednak zachęty, ułatwień oraz wzorców, z których mogliby czerpać.
Państwo dało rodzicom narzędzie w postaci urlopu rodzicielskiego, teraz czas na pracodawców i całe społeczeństwo, aby nauczyć się dobrze z niego korzystać. Budowanie w miejscu pracy kultury organizacyjnej przyjaznej rodzicom, niezależnie od ich płci, jest kluczowe dla powodzenia nowego rozwiązania. Edukacja osób pracujących z rodzicami, w tym lekarzy, pielęgniarek, nauczycieli, urzędników, pozwoli ojcom poczuć, że są postrzegani jako równie kompetentni rodzice, co matki. Media i eksperci powinni zaś precyzyjnie objaśniać cel nowych rozwiązań i płynące z nich korzyści, aby wiedza na ich temat była powszechna.
Z danych ZUS oraz doświadczeń innych krajów wynika jednoznacznie, że partnerstwo rodziców nie jest chwilową modą, ale trwałą zmianą. Jest ono odpowiedzią na potrzeby współczesnych rodzin oraz wyzwania rynku pracy. Z tej nowej jakości relacji między rodzicami skorzystają nie tylko oni sami i ich dzieci, ale całe społeczeństwo, bo - jak podkreślają eksperci - "równość służy wszystkim".