Bożena Głowacka, współwłaścicielka spółki M.I. Crow, która nabyła majątek firmy Ursus S.A. w stanie upadłości, przekazała oświadczenie serwisowi farmer.pl dotyczące zakupu firmy.
Z wielką odpowiedzialnością i optymizmem ogłaszamy początek nowej ery dla legendarnej marki Ursus. Nasza firma, wspierana przez międzynarodowych inwestorów z Polski, Stanów Zjednoczonych i Ukrainy, jest gotowa podjąć wyzwanie ożywienia tego przemysłowego symbolu, zachowując jednocześnie jego unikalne dziedzictwo i długą tradycję w produkcji maszyn rolniczych - czytamy w oświadczeniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Głowacka nie ujawnia jednak konkretnych planów - podaje serwis. Zapewnia jednak, że miejsca pracy mają zostać utrzymane, a także w planach jest zatrudnianie kolejnych pracowników.
Nie tylko zobowiązujemy się do utrzymania istniejących miejsc pracy, ale również planujemy stworzenie nowych możliwości zatrudnienia, aby przyciągnąć specjalistów i zwiększyć zdolności produkcyjne Ursus S.A., przy jednoczesnym wsparciu lokalnej społeczności. Nasz plan inwestycyjny przewiduje modernizację produkcji poprzez wdrożenie nowoczesnych technologii i zasad zarządzania, które uwzględnią także aspekt środowiskowy, przy zachowaniu jakości produkcji i standardów, które przyniosły Ursusowi międzynarodowe uznanie. Firma będzie zarządzana w sposób etyczny i efektywny - zaznacza Głowacka.
Ursus na sprzedaż
Przypomnijmy, że Ursus został sprzedany dopiero w trzecim konkursie ofert. 74 mln zł to minimalna kwota, za jaką syndyk był gotów sprzedać Ursusa. W pierwszym konkursie chciał minimum 125 mln zł, a w drugim - 99 mln zł. W obu tych konkursach nie było żadnego chętnego na majątek legendarnej firmy.
Ursus, ikona polskiego przemysłu maszynowego, od lat borykał się z trudnościami finansowymi. W 2020 roku firma próbowała przezwyciężyć kryzys, składając wniosek o restrukturyzację, jednak niepowodzenie w szybkim zakończeniu tego procesu doprowadziło w marcu 2021 roku do otwarcia postępowania sanacyjnego.
Jednak Sąd Rejonowy w Warszawie oddalił wniosek o otwarcie postępowania sanacyjnego i ogłosił upadłość Ursusa. Syndykiem została spółka KGS Restrukturyzacje - pisaliśmy na money.pl.
Dzisiejszy Ursus to jednak przede wszystkim odnowiony znak towarowy, przejęty przez Pol-Mot w 2011 roku, gdy zakłady Ursusa były już praktycznie bankrutem.
Ambitne plany reaktywacji przewidywały rozwój na rynkach afrykańskich oraz wejście na rynek pojazdów elektrycznych, co wzbudziło zainteresowanie na szczeblu politycznym. W 2017 roku prezydent Andrzej Duda odwiedził montownię Ursusa w Afryce. Spółka próbowała także zdobyć rynek autobusów elektrycznych, jednak trudności finansowe sprawiły, że sukcesu na tym polu nie osiągnęła.
Kim jest nowy właściciel?
Spółka M.I. Crow, z siedzibą w Warszawie i kapitałem zakładowym wynoszącym 50 tys. zł, nabyła prawo do znaku towarowego Ursus, zakłady produkcyjne w Dobrym Mieście i Lublinie, a także ponad 4-hektarową nieruchomość w Biedaszkach Małych w gminie Kętrzyn. Przejęła również dokumentację projektów badawczo-rozwojowych firmy, maszyny i urządzenia, stając się jednocześnie pracodawcą dla personelu zatrudnionego w fabrykach.
Prezesem spółki jest Oleg Krot i jest to jedno z najgłośniejszych nazwisk ukraińskiego biznesu. W rozmowie z "Forbesem" kilka lat temu nazwał się multimilionerem. Jak tłumaczył, pierwszy milion zarobił w e-sporcie, organizując turnieje w grach komputerowych. Zaczął w 2003 r., co trzy lata później zaowocowało założeniem firmy WePlay! Esports.
Przejęcie Ursusa spotkało się z licznymi komentarzami ze strony przedstawicieli prawicy. "W Polsce Pana Tuska już nic się nie opłaca?" - pytał w swoim wpisie europoseł PiS Bogdan Rzońca.