Arkadiusz Chwaścik, radny osiedla Gajowice, wystąpił do gminy Wrocław o wydruki transakcji ze służbowych kart płatniczych. Według otrzymanego wykazu z pieniędzy podatników wydano m.in. prawie 4,7 tys. zł na noclegi w pięciogwiazdkowym hotelu The Tower Plaza Hotel w Dubaju. Na liście znajdują się również opłaty za noclegi w Holandii, Włoszech czy Turcji, wydatek 1,7 tys. zł w Pubie Pinta czy prawie 215 zł za zwiedzanie Królewskich Muzeów Sztuk Pięknych w Brukseli. Wrocławski magistrat zastrzega, że nie wszystkie te wydatki zostały zaakceptowane, a ta ostatnia kwota została zwrócona.
"W Dubaju na hotel (i to jaki - fot.) wydali sobie prawdziwą fortunę. A co się będą. Publiczna kasa, więc luz" - skomentował na platformie X Marcin Torz z serwisu ujawniamy.com.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Urzędnicy mogą płacić kartą
Zapytaliśmy ratusz o tę listę wydatków. Tomasz Sikora z wrocławskiego magistratu odpowiedział na pytania money.pl, że "pobyt urzędnika w Dubaju dotyczył targów turystycznych dla klientów ze świata arabskiego, na których swoje stoisko miał Wrocław".
Zwykle w obsłudze stoiska biorą udział dwie osoby - tutaj z powodu wysokich kosztów pobytowych miasto wysłało tylko jednego. Wymogiem organizatorów targów była konieczność zakwaterowania urzędnika w konkretnym hotelu (w nim odbywały się targi turystyczne) - wyjaśnia Sikora.
Dodał, że w takich sytuacjach "miasto dąży do obniżenia kosztów", więc do Dubaju udał się jeden urzędnik, a nie dwóch. Ponadto poleciał z Berlina, a nie z Wrocławia, gdyż bilet lotniczy był tańszy o 2 tys. zł. Natomiast do stolicy Niemiec "dotarł najtańszym możliwym środkiem transportu, czyli Flixbusem". Według danych z wyciągu bilet do Berlina kosztował 130,99 zł.
Sikora dodaje, że urzędnicy mogą korzystać z kart płatniczych od września 2018 r. na podstawie zarządzenia prezydenta Wrocławia, którym był wówczas Rafał Dutkiewicz. Każdy z pracowników - jak zapewnia Sikora - jest informowany o tym, "czym jest uprawniony wydatek". Karty są w dyspozycji dyrektorów departamentów, którzy opłacają nimi również pobyty wszystkich pracowników. Przedstawione w wyciągach opłaty - jak słyszymy - często dotyczą pobytu całej delegacji czy też obsługi stoiska. A to oznacza, że rachunek w wysokości 1 tys. zł może oznaczać, że zapłacono np. za cztery osoby.
Wyciągi przedstawiają wyłącznie wydatki, nie ma na nich natomiast informacji o tym, że jakieś wydatki nie zostały uznane przez księgowość, albo sam pracownik zwrócił je na konto urzędu. Tak jest np. z pojawiającym się w przestrzeni publicznej wydatkiem na 'zwiedzanie muzeum w Brukseli'. Ta kwota została zwrócona - zapewnia Sikora.
Zwrot musi nastąpić w ciągu miesiąca rozliczeniowego, inaczej karta, na której są wydatki nierozliczone, jest blokowana.
Jeśli wydatek wzbudzi wątpliwości, pracownik zobowiązany jest do przedstawienia szczegółowego uzasadnienia lub wyjaśnienia. W przypadku, gdy takie uzasadnienie nie zostanie uznane za wystarczające, pracownik pokrywa koszt z własnych środków - dodaje Sikora.
Spotkanie robocze w pubie
Jak ratusz uzasadnia wydanie 1,7 tys. zł w pubie? Magistrat podkreśla, że "wydatki restauracyjne to obsługa restauracyjna konkretnych oficjalnych lub honorowych spotkań z gośćmi Wrocławia". Tak miało być w przypadku Pubu Pinta.
"Za tą konkretną pozycją kryje się obsługa gastronomiczna szkolenia i spotkania roboczego 22 osób z Unii Metropolii Polskich w kwestii obchodzenia się i wymiany doświadczeń miast w związku z obsługą imigrantów, którzy trafiają do miast" - tłumaczy Tomasz Sikora.
Jednocześnie wrocławski magistrat uważa, że "wyjazdy urzędników albo radnych są praktyką samorządową znacznie intensywniejszą w przypadku innych urzędów niż Urząd Miasta Wrocławia".
Sikora jako przykład podaje program Going Global - Dolnośląska Dyplomacja Gospodarcza prowadzony przez Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego z pieniędzy unijnych.
"W tym bardzo ciekawym promocyjnie programie obok przedsiębiorców w podróżach biorą udział radni wszystkich opcji politycznych, urzędnicy i zaproszeni dziennikarze z wielu redakcji. Grupy Going Global jadą na kilku, kilkunastodniowe podróże studyjne i reprezentują Dolny Śląsk na całym świecie - np. ostatnio na wschodnim wybrzeżu USA, a niebawem w ramach tego programu planowana jest z pewnością ważna i istotna dla Wrocławia wizyta urzędników, dziennikarzy i przedsiębiorców w Vancouver" - wyjaśnia.
Zarzuty dla byłego wiceprezydenta
W ostatnim czasie głośno jest nie tylko wokół prezydenta Wrocławia w związku ze sprawą Collegium Humanum, ale i wokół byłego wiceprezydenta Wrocławia, byłego wiceministra sprawiedliwości Bartłomieja Ciążyńskiego (zgodził się na publikację danych). Polityk usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień i popełnienia oszustwa, do czego się nie przyznaje. Podejrzany jest o to, że w okresie od 2 czerwca do 28 lipca tego roku, będąc zastępcą dyrektora ds. komercjalizacji Instytutu Sieci Badawczej Łukasiewicz PORT Polski Ośrodek Rozwoju Technologicznego we Wrocławiu, przekroczył swoje uprawnienia w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Prokuratorskie zarzuty to efekt opublikowanego w sierpniu tekstu Wirtualnej Polski. Ciążyński pojechał na rodzinne wakacje służbową limuzyną, zapłacił za benzynę służbową kartą. Podał się do dymisji.