Mężczyzna zostanie dziś przesłuchany w charakterze podejrzanego i zostaną mu przedstawione zarzuty związane z przekroczeniem uprawnień i niedopełnieniem obowiązków, dokonania oszustw na łączną kwotę 728 tysięcy złotych, czyli mienia znacznej wartości.
Inne zarzuty dotyczą też podrabiania dokumentów, poświadczenia nieprawdy w dokumentach przesyłanych do ZUS i urzędu skarbowego.
Z ustaleń śledczych wynika, że Mariusz G. miał działać w ten sposób od czerwca 2019 r. do stycznia 2021 r. Wspomnianych oszustw dokonywał w krótkich odstępach czasu - poinformowała prokuratura.
Kim w urzędzie był zatrzymany? Prokuratura poinformowała, że pełnił funkcję kierownika działu finansów oświaty w dzielnicy. Do jego obowiązków należało m.in. sporządzanie listy płac za pracę pracowników. Mariusz G. sam ją później zatwierdzał.
Przez półtora roku stworzył kilkanaście fikcyjnych etatów, a wynagrodzenie za pracę nieistniejących osób przelewał na własne rachunki bankowe.
Przestępczy proceder wykryto podczas kontroli z ratusza. Kontroli by jednak nie było, gdyby jego współpracownicy nie poinformowali przełożonych, że na liście płac sporządzonej przez Mariusza G. znalazło się nazwisko osoby, która już nie pracuje od kilku lat w warszawskiej szkole podstawowej.
Przy nazwisku był wpisany numer rachunku bankowego wskazany wcześniej przez Mariusza G. jako jego. Urzędnik został zwolniony z pracy jeszcze przed zakończeniem kontroli. Teraz odpowie przed sądem.